- Spektakl był trochę niekonwencjonalny, bo scenariusz został napisany w oparciu o scenki z gotowych przedstawień, ale uzupełniłam go o własne elementy, które powstały na podstawie doświadczeń z dzisiejszego świata - mówiła nauczycielka ze szkoły podstawowej w Dańcu Klaudia Ponza.
Dlatego nie brakowało odniesień do Europy, uchodźców, tolerancji i przyjaźni.
- Jednocześnie staramy się pielęgnować tradycję - w naszej miejscowości żył pan Konrad Mientus, który mocno zaszczepił tę myśl, że trzeba pamiętać o własnych korzeniach - dodawała nauczycielka.
Niekonwencjonalne przedstawienie przygotowały również "Urwipołcie" z Łubnian, bo tu historyczna opowieść o Herodzie została zaadoptowana do współczesnych warunków.
- Musimy dostosowywać się do obecnych czasów, bo świat dzisiaj wygląda inaczej niż wtedy, kiedy żył Herod, a dzieci lubią uwspółcześnione inscenizacje - podkreślała Jolanta Begińska ze szkoły podstawowej w Łubnianach. - Nie są wtedy tak spięte, odprężają się na scenie, nie widać tego stresu i zachowują się naturalnie, tak jak na co dzień.
Dało to świetny efekt i 20 minut, które zespół miał na występ, minęło publiczności błyskawicznie - wśród śmiechów i zachwytów.
Dziś na scenie wystąpiło tylko sześć zespołów, bo kilka przegrało z panującą grypą. Jutro od godz. 10 kolejne spektakle, a późnym popołudniem najważniejsze rozstrzygnięcia XXXII Wojewódzkiego Przeglądu Zespołów Kolędniczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?