W Łosiowie grasuje podpalacz

fot. Tomasz Dragan
Mieczysław Adaszyński, sołtys Łosiowa: - W tej stodole nadpaliły się tylko belki. Strażacy zdążyli ugasić ogień i uratować dobytek.
Mieczysław Adaszyński, sołtys Łosiowa: - W tej stodole nadpaliły się tylko belki. Strażacy zdążyli ugasić ogień i uratować dobytek. fot. Tomasz Dragan
Po pożarze czwartej już stodoły mieszkańcy nie mają wątpliwości, że we wsi grasuje piroman. Policja na razie nikogo nie zatrzymała.

W domu pana Darka rodzina trzyma w nocy dyżury. Po ostatniej sobocie nikt nie wierzy już w przypadki. Tym bardziej w to, że siano samo zapaliło się w deszczową noc.

- Na środku stodoły palił się snopek, jakby ktoś ułożył sobie ognisko z siana - relacjonuje pan Darek. - Ogień był już na belkach podtrzymujących dach stodoły. Ale na szczęście strażakom szybko udało się ugasić pożar i uratować budynek.

Tym razem spaliło się tylko samo siano. Belki i dach ocalały. Właściciele oceniają straty jedynie na kilkadziesiąt złotych. Znacznie gorzej wygląda sytuacja u trzech innych gospodarzy, którym również paliły się stodoły. Tam straty po pożarach wynoszą nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Bez dwóch zdań to robota podpalacza - uważa Mieczysław Adaszyński, sołtys Łosiowa. - O przypadku moglibyśmy mówić, gdyby wydarzył się jeden pożar. Ale nie aż cztery! Ludzie żyją w strachu. Nie śpią po nocach, bo każdy obawia się o swój dobytek. Trudno przewidzieć, kogo następnego upatrzy sobie ten piroman.

Policja, póki co, z dystansem podchodzi do opinii mieszkańców o podpalaczu. Aspirant Bogusław Dąbkowski, rzecznik brzeskiej Komendy Powiatowej argumentuje, że funkcjonariusze biorą pod uwagę różne przyczyny pożarów.

- Cały czas pracujemy nad tą sprawą. Jedną z rozważanych wersji jest podpalenie - wyjaśnia rzecznik.
Ale Łosiów to nie jedyne miejsce, gdzie w ostatni weekend płonęła stodoła. W pobliskich Krzyżowicach paliły się zabudowania po dawnym PGR-ze. Również i tam mieszkańcy nie mają wątpliwości, że było to popalenie.

Adaszyński jest przekonany, że podpalaczem jest ktoś z okolicy, dobrze znający Łosiów i właścicieli poszczególnych gospodarstw. Sołtys zwraca uwagę, że podpalacza interesują tylko stodoły, w których przeważnie jest słoma.

- Jeśli znowu zaatakuje, to pewnie będziemy musieli zorganizować jakieś patrole obywatelskie. Inaczej go nie złapiemy - martwi się szef wsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska