W Łosiowie grasuje podpalacz

Fot. Tomasz Dragan
- Tyle zostało ze stodoły i przyczep - pokazuje Dominik Listowski (z prawej). Na zdj. z sąsiadem Markiem Sikorskim.
- Tyle zostało ze stodoły i przyczep - pokazuje Dominik Listowski (z prawej). Na zdj. z sąsiadem Markiem Sikorskim. Fot. Tomasz Dragan
W ciągu kilku miesięcy w Łosiowie spłonęły cztery stodoły. Ludzie nie śpią po nocach, pilnują dobytku i obawiają się, że mogą być kolejnymi ofiarami piromana.

Gospodarstwo Dominika Listowskiego jest już czwartym w ciągu kilku miesięcy, w którym wydarzył się pożar. Za każdym razem paliła się nie tylko stodoła, ale również maszyny. Za każdym razem straty wynosiły grubo ponad 100 tys. zł.

- Terroryzuje nas podpalacz - przyznaje Mieczysław Adaszyński, sołtys Łosiowa. - Jesteśmy bezradni. Ludzie nie śpią w nocy pilnując mieszkań i domów. Przecież ten chory człowiek może w końcu spowodować śmierć człowieka!

Więcej w jutrzejszym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska