Wójt zaczął od zatrudnienia za pieniądze z Powiatowego Urzędu Pracy ludzi, którzy uporządkowali teren basenu.
Kolejnymi krokami miało być odnowienie budynków gospodarczych, wyczyszczenie dna basenu i zainstalowanie pozyskanego z Zakładu Gospodarki Komunalnej filtra do wody.
Dziś okazuje się, że od planów do realizacji droga jest równie daleka, jak była w listopadzie ubiegłego roku.
- Uporządkowaliśmy teren, mam materiał do naprawy budynków i jak znów będę miał ludzi skierowanych z urzędu pracy, to zajmiemy się tymi naprawami - zapowiada wójt.
Co z pozostałymi pomysłami?
- Bardzo chciałbym uruchomić basen, bo sam lubię pływać, a miejscowe dzieciaki miałyby bezpieczne miejsce do kąpieli. Ale gmina nie będzie się zajmowała prowadzeniem takiego ośrodka. Chciałem znaleźć kogoś, kto wziąłby basen w ajencję, ale nikt nie chce się na to zdecydować - tłumaczy Bogusław Gąsiorowski. - Chętnych do pracy nie brakuje, ale te osoby nie chcą ponosić ryzyka związanego z prowadzeniem własnej działalności.
Trudno się dziwić, bo gminny basen może działać tylko dwa miesiące w roku i ciężko byłoby osiągnąć tu jakiekolwiek zyski.
- Do tego trzeba mieć serce, ale jakby ktoś sam wziął się za sprzedawanie biletów, był jednocześnie portierem i kierownikiem, a jeszcze otworzyłby małą gastronomię to miałby szansę zarobić - uważa wójt.
Wszystko więc wskazuje na to, że basen w Lubszy nadal będzie dzielił losy kąpieliska w Brzegu (też nie można się tu kąpać) i innych ośrodków, które wymagają zainwestowania dużych pieniędzy.
Na szczęście nie wszyscy się poddali i w naszych powiatach jest kilka miejsc, w których można popływać. Gdzie i za ile - o tym napiszemy za tydzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?