W mammobusie robili złe zdjęcia piersi

Redakcja
Z badań w mammobusie "Mediki" skorzystały m.in. w marcu tego roku pracownice opolskiego oddziału ZUS.
Z badań w mammobusie "Mediki" skorzystały m.in. w marcu tego roku pracownice opolskiego oddziału ZUS. fot. Paweł Stauffer
Wyniki badań, którym 4 tysiące Opolanek poddało się w mammobusie NZOZ "Medika" z Krępnej, można wrzucić do kosza.

Okazało się, że zdjęcia piersi wykonane w mammobusie "Mediki" są wątpliwej jakości, a opisy mammografii zbyt lakoniczne - wyjaśnia Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ. - Sporządzone są na zasadzie: na dwoje babka wróżyła. Jest to niedopuszczalne. Dotarły też do nas skargi od pacjentek, że często mają one nawet trudności z odebraniem zdjęć.

Mammobus przeszedł test jakości, taki sam, jakim poddawane są obecnie wszystkie mammobusy i pracownie mammograficzne w Polsce. Odbywa się to na zlecenie Centralnego Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi. Dla mammobusu NZOZ "Medika" wynik kontroli okazał się niekorzystny.

- Natychmiast wezwaliśmy jej szefa do zaprzestania działalności, zerwaliśmy z "Mediką"kontrakt - mówi Kazimierz Łukawiecki.Dyrektor opolskiego NFZ wysłał też do "Mediki" własnych kontrolerów. Wszystkie wcześniejsze zarzuty się potwierdziły.
- Nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że część pacjentek po badaniu mogła uznać, że nic im nie jest, a potem może się okazać coś wręcz przeciwnego...
- denerwuje się Kazimierz Łukawiecki. - Nasz oddział daje tyle pieniędzy na profilaktykę, tyle wysiłku wkładamy w jej propagowanie. Nie pozwolę, by ktoś to teraz zniweczył.

"Medika" wykonywała mammografie od listopada ubiegłego roku na terenie całej Opolszczyzny. Zdjęcia były jednak opisywane przez lekarzy spoza naszego województwa. Wygląda na to, że mieli z tym kłopoty, więc woleli się asekurować.

Dawali od razu wielu kobietom skierowania na tzw. badania pogłębione (biopsje, pobieranie wycinków), głównie do Opolskiego Centrum Onkologii. Bo prawdopodobnie na podstawie przesłanych im zdjęć nie potrafili jednoznacznie określić, czy wynik jest dobry czy zły.

- Nieraz zastanawiał nas fakt, że pacjentki "Mediki" trafiały do nas na pogłębione badania, dysponując jedynie suchą informacją, że miały wykonaną mammografię
- mówi dr Wojciech Redelbach, dyrektor Opolskiego Centrum Onkologii. - Nie posiadały przy sobie zdjęć ani ich opisów. Nie zostawiliśmy ich jednak na pastwę losu. Dobrze, że do nas trafiły, bo zapewniliśmy im rzetelną diagnostykę.

Opolski oddział NFZ dał "Medice" czas do końca listopada na wymianę sprzętu. Od tego uzależnia przywrócenie jej kontraktu.

- Chodzi o wyeliminowanie mammobusów z rynku - przekonuje dr Andrzej Marcyniuk, prezes NZOZ "Medika". - Nie było do nas zastrzeżeń i nagle się zaczęły. Aparat niedawno był serwisowany, jest po wymianie elementów. Wszystkie zalecenia jednak wykonamy: nowe kasety do zdjęć rtg. już kupiliśmy, zamówiliśmy nowy wywoływacz, aparat trafił ponownie do przeglądu. Mam nadzieję, że rozpoczniemy pracę od stycznia...

Dr Redelbach radzi kobietom, które robiły badania w mammobusie i nie są pewne, czy wynik badania jest wiarygodny, by skonsultowały się z onkologiem. Zdecyduje on, czy badanie trzeba powtórzyć. Skierowania nie potrzeba. Wystarczy zgłosić się do centrum onkologii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska