W Myśliborzycach będzie nowa droga. Pieniędzy zabrakło jednak na chodnik

fot. Jarosław Staśkiewicz
- Zrobili "autostradę” przez wieś, a mieszkańcom każą chodzić koło pędzących samochodów - denerwuje się Henryk Owsiak z Myśliborzyc.
- Zrobili "autostradę” przez wieś, a mieszkańcom każą chodzić koło pędzących samochodów - denerwuje się Henryk Owsiak z Myśliborzyc. fot. Jarosław Staśkiewicz
Powiat poskąpił nam pieniędzy na chodnik. Nowa droga za 4 mln zł będzie miała chodnik... wyznaczony farbą na asfalcie! - To już woleliśmy chodzić poboczem - mówią mieszkańcy.

Powstająca właśnie "schetynówka", czyli droga remontowana w połowie za pieniądze z rządowych dotacji ciągnie się z Michałowic do Dobrzynia w gminie Lubsza. Prowadzi przez cztery wsie, z których trzy będą miały chodniki.

- A u nas nie tylko nie będzie chodnika, ale jeszcze poszerzyli jezdnię i już dzisiaj samochody pędzą po 80-90 km na godzinę - pokazuje Henryk Owsiak z Myśliborzyc.

- Jak ostatnio żona szła z wózkiem, to kierowcy ciężarówek jeszcze potrafili na nią natrąbić - dodaje Piotr Kuźniar - A do ostatniej chwili przed remontem słyszeliśmy, że chodnik będzie.

Największy problem w tym, że wzdłuż drogi rosną stare drzewa, a asfalt dochodzi do samych pni. I nawet idąc trawą przy płotach, co kilkanaście metrów trzeba wchodzić na jezdnię. - To jest bardzo niebezpieczne - mówi sołtys Janusz Drozd.

Przebudowa szosy to inwestycja powiatu. - Chodnik w Myśliborzycach kosztowałby dodatkowe 300 tysięcy złotych, a kosztorys tej "schetynówki" i tak wyniósł 6 milionów - tłumaczy Stanisław Kowalski, kierownik Zarządu Dróg Powiatowych.

- Państwo daje maksymalnie 3 miliony dotacji i nie dostalibyśmy ani złotówki więcej, a chcieliśmy wyremontować jak najdłuższy odcinek drogi. To prawda, tylko że wybrana w przetargu firma zobowiązała się przebudować drogę za nieco ponad... 4 miliony.

Wychodzi na to, że powiat zaoszczędził tyle, że wystarczyłoby na pięć chodników w Myśliborzycach! - Mieszkańcom wymalujemy linię i wydzielimy pas dla pieszych. Będą mieli wygodniej niż wcześniej, gdy musieli chodzić poboczem - przekonuje Kowalski.

Poważnie sprawę potraktował Maciej Stefański, starosta brzeski. - Miałem już telefon od mieszkańca Myśliborzyc i po powrocie z delegacji zajmę się tą sprawą - obiecuje starosta. - Nie może tak być, żeby jedna wieś była pozbawiona chodnika. Zobaczę, co się da zrobić, żeby to jeszcze naprawić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska