W Namysłowie szykują się do kolejnego biegu na Ukrainę

fot. Tomasz Dragan/archiwum
fot. Tomasz Dragan/archiwum
Tym razem śmiałkowie chcą pokonać trasę do Stanisławowa.

Ukraiński Ivano-Frankivsk to właśnie przedwojenna nazwa polskiego Stanisławowa. Mimo, że od zmiany granic minęło grubo ponad 60 lat, na dawnych kresach wschodnich wciąż żyją ludzie z polskimi korzeniami rodzinnymi. Namysłowianie od kilku lat wspierają tamtejszą Polonię i współpracują z miejscowymi władzami ukraińskimi.

To nasi przyjaciele, dlatego już po raz 4 organizujemy wielką sztafetę przyjaźni z Namysłowa na Ukrainę - informuje Arkadiusz Oleksak, animator współpracy polsko-ukraińskiej. - Co roku staramy się odwiedzać miejsca związane z kulturą polską, gdzie tradycje naszego języka są ciągle kultywowane. Byliśmy już u naszych przyjaciół w Jaremczy, Lwowie, Samborze. Teraz pobiegniemy właśnie do Stanisławowa.
Trasa biegu liczy 780 a ekipa 18 zawodników. Na czele urodzony na kresach, 79-letni znany namysłowski maratończyk Michał Stadniczuk. Śmiałkowie będą biec systemem zakładkowym. Oznacza to, że sztafety wystartują w kilku miejscach jednocześnie. W ten sposób w ciągu dwóch dni pokonają dystans dzielący Namysłów ze Stanisławowem.

- Oczywiście po biegu pojedziemy do Jaremczy. Być może zawieziemy jakieś dary dla tamtejszej szkoły, w której dzieci uczą się języka polskiego - dodaje Oleksak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska