W niedzielę GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle będzie mieć szansę obrony tytułu najlepszego zespołu starego kontynentu

Paweł Sładek
Chrapka ZAKSY na triumf w Lidze Mistrzów jest nie mniejsza niż rok temu. Puchar byłby ucieleśnieniem fenomenalnego sezonu zespołu z Opolszczyzny,
Chrapka ZAKSY na triumf w Lidze Mistrzów jest nie mniejsza niż rok temu. Puchar byłby ucieleśnieniem fenomenalnego sezonu zespołu z Opolszczyzny, Wiktor Gumiński
W niedzielę o 21:00 odbędzie się finał ligi mistrzów CEV. Do boju o tytuł najlepszej drużyny w Europie przystąpili Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Itas Trentino. Obie ekipy spotkały się w finale tych rozgrywek rok temu. Wtedy górą był aktualny mistrz Polski.

W najbliższą niedzielę (22.05) w Lublanie odbędzie się finał Ligi Mistrzów, a więc najważniejsze starcie w tym sezonie. Naprzeciwko siebie staną Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Itas Trentino. Kędzierzynianie mają szansę zapisania się w historii polskiej siatkówki. Przede wszystkim mogą stać się pierwszą polską drużyną, która obroniła tytuł ligi mistrzów, a ponadto jeszcze żadna z polskich ekip nie zdołała zgarnąć potrójnej korony. Po zdobyciu Pucharu Polski i zwycięstwie w PlusLidze ostatnim ogniwem jest triumf w lidze mistrzów.

Włoski zespół nie ma takiej możliwości. W finale SuperLega uległ bowiem tegorocznym rywalom ZAKSY i Jastrzębskiego Węgla – Cucine Lube Civitanova 2:3. Trentino przegrał również finał pucharu Włoch. W czterosetowym starciu z Sir Safety Conad Perugia musiał uznać wyższość rywala. Trzeci przegrany finał w jednym sezonie będzie wielką porażką włoskiego potentata.

Obie ekipy awansowały do fazy play-off z drugiego miejsca w grupie, jednak Polacy mieli nieco skróconą drogę do finału za sprawą wyrzucenia z rozgrywek rosyjskich drużyn. Kędzierzynianie mieli stoczyć bój z Dynamem Moskwa. Kiedy ZAKSA mogła nadrabiać zaległości w PlusLidze, zespół Trentino wyeliminował BR Volleys.

W kolejnym etapie spotkały się ze sobą drużyny z Półwyspu Apenińskiego – Trentino i Perugia oraz z Polski – ZAKSA i Jastrzębski. O ile w polskim półfinale awans do następnej rundy rozstrzygnął się najszybciej, jak to możliwe (3:0, 3:2 – w drugim spotkaniu ZAKSA wygrała dwa pierwsze sety, co zapewniało jej zwycięstwo), o tyle włoskie starcie było pełne emocji. Wicemistrz Europy zmierzył się z Perguią, z którą dwukrotnie przegrał w fazie grupowej. Tym razem o awansie musiał zdecydować złoty set (3:2, 2:3, 17:15), który w dramatycznych okolicznościach został wygrany przez drużynę z północy Włoch.

Dotychczas obie drużyny spotkały się w Lidze Mistrzów dziewięciokrotnie. Włosi byli górą pięć razy, ale – co ważniejszej – kędzierzynianie wygrali najważniejsze starcie w historii rywalizacji tych ekip. Mowa oczywiście o zeszłorocznym finale, wygranym przez polski zespół 3:1.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska