- Nie wystarcza piękne krajobrazy i zabytki. To co mamy jeszcze trzeba umieć ładnie zapakować i sprzedać - twierdzi Anatol Bukała, naczelnik wydziału promocji w starostwie powiatowym. - Stąd konieczność utworzenia Lokalnej Organizacji Turystycznej, która czuwałaby nad rozwojem turystyki w naszym regionie.
Właśnie o konieczności stworzenia takiej organizacji oraz o coraz popularniejszej ostatnio na wyspach turystyce obserwacyjnej dyskutowano podczas polsko-brytyjskiej konferencji, która miała miejsce w Nysie.
- Anglicy coraz chętniej zamiast znanych miast, wybierają te pomniejsze. Gdzie ludzie żyja własnym rytmem, gdzie mogą spróbować regionalnej kuchni i zobaczyć lokalne zwyczaje - tłumaczy Edyta Bednarska-Kolbiarz, z biura promocji w nyskim magistracie.
- Na tym właśnie polega turystyka obserwacyjna, a mieszkańcy wysp podróżują już tak po Hiszpanii, Portugalii, krajach byłej Jugosławii. Teraz chcielibyśmy zaprosić ich do nas.
Pierwszym krokiem jest wpisanie Nysy na jeden z czterech polskich szlaków turystyki obserwacyjnej.
Zachodnia obejmuje Bolesławiec, Zieloną Górę i Szczecin. Na wschodniej trasie znalazły się Puławy i Bielsk Podlaski, na północnej Stargard Szczeciński, Grudziądz (Chełmno i Świecie) oraz Ostrołęka, a na południowej: Bielsko-Biała i Rabka-Zdrój i właśnie Nysa.
Ale zanim zaprosimy tutaj turystów, trzeba ich jakoś zachęcić, muszą o Nysie usłyszeć. Tym właśnie ma zająć się LOK, a wypromować się za granicą pomoże jej Ewa Binkin, szefowa Polskiej Organizacji Turystycznej w Londynie.
Pokłosiem polsko-brytyjskiego spotkania jest zapewnienie ze strony starostwa iż jeszcze w lutym zaprosi stowarzyszenia i biura turystyczne działające w powiecie do wspólnych rozmów nad powołaniem LOKi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?