Nysanie po zmianach kadrowych są w tym sezonie sporą zagadką, a wraz z kibicami mogą czuć się jak na karuzeli. Po porażkach w tie breakach zanotowali w następnych dwóch meczach takie same zwycięstwa, aby przegrać stosunkowo łatwo dwa kolejne starcia.
Jednak wygrana z ówczesnym liderem Espadonem Szczecin dodała im wyraźnie wiatru w żagle, a poprawili to jeszcze zwycięstwem i to za trzy punkty na trudnym terenie w Siedlcach, gdzie w trzecim i czwartym secie zaprezentowali duże możliwości. Nie po raz pierwszy potwierdzili, że ich gra w dużej mierze uzależniona jest od zagrywki, ale zresztą podobnie można mówić w przypadku wszystkich zespołów.
Przed tygodniem Stal wykorzystała ten atut i we własnej hali powinna to zrobić jeszcze łatwiej, wszak trenuje na niej na co dzień. Nie zawsze to jednak wychodziło, a najbliższy rywal z Zawiercia potrafi grać i walczyć. Wygraną nad faworyzowanym GKS-em Katowice rozpoczął swój zwycięski marsz i trzy spotkania zakończył z dorobkiem dziewięciu punktów.
Pozwoliły one awansować na 5. miejsce (16 pkt). Stal ma w dorobku dwa „oczka” mniej i jest w tabeli ósma. Ewentualna wygrana pozwoli wyprzedzić zawiercian i umocnić się w „ósemce”, która zagra w play offach.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.