Prawda jest taka, że nie znamy dnia ani godziny, kiedy może dojść do sytuacji zagrożenia. A to, czego uczymy się, będąc w „Strzelcu”, na pewno się przyda. Poza tym taka szkoła życia, jaką tu dostajemy, na pewno kształtuje charakter, sprawia, że stajemy się bardziej samodzielni - przekonuje Jakub Apostoł, sekcyjny związku strzeleckiego JS 3053 „Strzelec” i dowódca drugiej drużyny plutonu szkolnego przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie.
JS 3053 Nysa skupia w swych szeregach nie tylko studentów nyskiej PWSZ, ale również młodzież szkolną, która, jak się okazuje, z ochotą garnie się do munduru. Strzelcy przekonują, że nie chodzi tylko o strzelanie, ale przede wszystkim kształtowanie postaw patriotycznych, poznawanie historii, a przy okazji naukę przetrwania. Ćwiczą na poligonach w całym kraju, uczą się, jak poradzić sobie z rozpaleniem ogniska, uzdatnieniem wody do picia, budową tymczasowego schronienia albo udzielaniem pomocy.
Ale to nie wszystko. Obecność w Strzelcu to również niekończące się rozmowy o niepodległości, o marszałku Piłsudskim, śpiewanie patriotycznych pieśni i mundurowa „obstawa” wszystkich ważniejszych uroczystości rocznicowych w Nysie.
- Wypełniamy lukę powstałą po niegdysiejszej służbie zasadniczej - mówi Jacek Tomasiak, dowódca nyskiej jednostki Strzelec. - Uczymy tego, co kiedyś wpajało młodym wojsko. A dla nysan jesteśmy namiastką stacjonujących tu dawniej karpatczyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?