W Odrze Opole szykuje się pucz, aksamitna rewolucja czy zostanie po staremu ?

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Karol Wójcik (z lewej) jest prezesem Odry Opole od blisko dwóch lat. Ireneusz Gitlar (w środku) to wiceprezes. Z kolei Ryszard Wójcik jest właścicielem jednego z możniejszych sponsorów klubu (z prawej).
Karol Wójcik (z lewej) jest prezesem Odry Opole od blisko dwóch lat. Ireneusz Gitlar (w środku) to wiceprezes. Z kolei Ryszard Wójcik jest właścicielem jednego z możniejszych sponsorów klubu (z prawej). Mirosław Szozda
Zanosi się na walkę o wpływy w pierwszej sile Opolszczyzny. Grupa „Nowa Odra”, chce zaprowadzić swoje porządki w klubie zarządzanym przez Stowarzyszenie OKS Odra Opole.

- ,,Nowa Odra” to inicjatywa opolan, którzy nie chcą dalej patrzeć, jak najważniejszy klub piłkarski w regionie grzęźnie na mieliźnie własnej nieudolności, to propozycja ułożenia klubu na zupełnie nowych zasadach i ustanowienia priorytetów ważnych dla jego rozwoju - tłumaczy Radosław Soperczak, który stoi na czele całego projektu.

- Jestem jego inicjatorem, ale tak naprawdę jestem tylko przedstawicielem grupy osób, które chcą pomóc Odrze i zrobić z niej klub zawodowy z prawdziwego zdarzenia - dodaje rodowity opolanin, który zawodowo zajmuje się zarządzaniem projektami piłkarskimi.

Najbardziej znany jest ze stworzenia grupy kapitałowej Football Academy Group, a w Opolu także z bycia współwłaścicielem Gwardii. W przypadku Odry - co podkreśla - nie widzi możliwości współpracy z jej obecnymi sternikami.

Nowa strategia

- Jakakolwiek próba rozmów z nimi spotkała się z ich obojętnością, a arogancja obecnego zarządu jest na takim poziomie, że nie miałoby to już sensu - przedstawia swój punkt widzenia Radosław Soperczak.

Uspokaja przy tym, iż nie ma żadnych obaw natury finansowej w razie ewentualnej utraty jednego ze sponsorów klubu, czyli firmy Sindbad, której właścicielem jest Ryszard Wójcik... ojciec prezesa Odry. - Z tego, co wiem byłoby to około 700 tys. zł. Gwarantuję, że środki na wyrównanie budżetu i dalsze inwestycje są przygotowane - zastrzega.

- Można się zastanawiać jakie są powody działania tego projektu czy też inicjatywy - mówi z kolei prezes Karol Wójcik. - Mnie doświadczenie nauczyło, że od obietnicy do realnych środków na koncie jest droga daleka. Może na ten moment skupmy się po prostu na pomocy Odrze, tu i teraz, a nie na podziałach. Na przykład ja ze swojej strony gwarantuję, że pan Soperczak będzie decydował o tym, na co przeznaczone zostaną wszelkie ewentualne środki, które deklaruje i bezpośrednio lub pośrednio chce wnieść od nowych firm czy nowych podmiotów. Pomóżmy Odrze jak najszybciej, a nie, nie wiadomo kiedy.

Soperczak tymczasem opracował trzyletnią strategię rozwoju Odry. Jak tłumaczy, najważniejsze założenia to: poprawa atmosfery w klubie; dokładne określenie i ustanowienie jego struktur; skierowanie go na model ,,silnego akademią” i wdrożenie schematu odpowiedniego funkcjonowania; weryfikacja i zadbanie o jakość sportową pierwszego zespołu; zadbanie o jednolitość i spójność wizerunkową oraz marketingową; dokładna analiza budżetu klubu i jego przebudowa.

- Chcemy, żeby Odra Opole była klubem całego województwa, żeby kibicowali jej wszyscy. Chcemy również zmienić politykę transferową, ponadto akademia powinna być priorytetem przy ustalaniu budżetu i chcielibyśmy połączyć potencjał Odry z potencjałem Football Academy Group, który jest ogromny, tak żeby na przykład jej najlepsi piłkarze trafiali do Opola - wylicza Soperczak.

- Nie możemy też zapomnieć o nowych sponsorach i partnerach klubu. To kluczowy okres w roku, więc możemy jeszcze zaprosić kilka ważnych firm do współpracy. Myślę, że nowe rozdanie w Odrze Opole znacznie pomoże w tej sprawie - uważa Soperczak. - Swoją drogą aktualna sytuacja finansowa klubu jest zawiła i dość nieoczywista.

- To zarzut, który boli nas i zapewne głównego sponsora Odry, czyli firmę ECO SA, której właścicielem w większości jest miasto, a to ona prowadzi od dwóch lat finanse klubu. Do tego jest to uderzenie w pana prezydenta, bo de facto to on jest właścicielem spółki ECO - ripostuje Karol Wójcik.

- Zresztą ciężko mi się odnieść do wszystkich zarzutów, ponieważ nie śledzę specjalnie ostatnich doniesień medialnych, o całej inicjatywie „Nowa Odra” dowiedziałem się w czwartek. Zamiast jednak opowiadać różne rzeczy, byłem choćby w piątek na spotkaniu na którym w zasadzie dograliśmy temat umowy sponsorskiej z jedną z największych prywatnych firm Opolszczyzny. W żaden sposób nie jest powiązana kapitałowo z rodziną Wójcików. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni podpiszemy stosowną umowę - przekonuje

Odra już nie opolska?

Spornym punktem jest także jakość sportowa seniorskiej drużyny. Co o tyle istotne, że dotychczasowe transfery nie uspokoiły kibiców, podobnie jak to, że sztab szkoleniowy pierwszej ekipy nie korzysta z juniorów klubu, a Odra w ogóle. To też jest mocny punkt zaczepienia dla nowej inicjatywy.

- Klub wypożycza zawodników z ekstraklasy i nie można im ujmować umiejętności, ale w dłuższej perspektywie to nie ma sensu, bo oni wrócą do siebie, a Odra nic potem z tego nie będzie miała - zauważa Soperczak. - Oczywiście, nie będzie też tak, że od razu zaczniemy grać rzeszą opolan. Potrzeba na to czasu. Nie ma teraz jednak ludzi do grania, bo to pokłosie złej polityki klubu w tym względzie od paru lat. Trzeba budować drużynę na zasadzie systematycznego wdrażania wychowanków - podkreśla i dodaje, że kibice również chcieliby zobaczyć na boisku zawodników stąd.

- Nasz klub nie jest też lubiany w miejscowościach ościennych, a dzieje się tak przez zaniedbania. Klub powinien walczyć o sprowadzenie na swoje mecze nie tylko mieszkańców miasta, ale też postarać się o szersze grono odbiorców z województwa opolskiego - przedstawia swój punkt widzenia.

Z brakiem opolskich akcentów w Odrze Opole nie zgadza się z kolei prezes Wójcik, który tłumaczy, że choćby w sztabie szkoleniowym przeważają ludzie związani z naszym miastem i klubem od lat, nie licząc trenera Mariusza Rumaka czy fizjologa Marcina Andrzejewskiego. Do tego do drużyny powoli wdrażani są wychowankowie, choćby w ostatnim sparingu wystąpiło kilku z nich, jak Bruno Gos czy Paweł Wodniok.

Ponadto do pierwszej drużyny „pukali” na wiosnę Maciej Wróbel czy Kacper Kaczka. Do klubu po paru latach wraca Michał Sparwasser, który piłkarskiego abecadła uczył się w Odrze, a ostatnio występował w Legii Warszawa.

- Sportowo jestem przekonany, że osiągniemy lepszy wynik niż w zeszłym roku - zaznacza prezes Odry Opole. - Jeśli chodzi o Akademię Odry to na stanowisku jej dyrektora zatrudniliśmy Dariusza Kaniukę, czyli najlepszego w moim mniemaniu trenera z Opolszczyzny. Mamy też ogromne zainteresowanie, jeśli chodzi o klasę sportową Odry Opole w LO nr 9.

„Puczu” nie będzie...

Soperczak tymczasem nie kryje, że w początkowej fazie cały projekt to przede wszystkim kampania informacyjna, mająca na celu uświadomienie społeczeństwa o problemach klubu i jednocześnie zaproponowanie rozwiązań. Finalnie celem jest jednak doprowadzenie do zmian w klubie, a następnie „stworzenie klubu piłkarskiego z prawdziwego zdarzenia, w którym sukces sportowy będzie wynikiem efektywnej pracy wielu ludzi, a nie jego celem nadrzędnym”.

- Chcę pokazać wszystkim opolanom, jaki mamy plan na nasz klub, tym bardziej w momencie, w którym mam wrażenie, Odra Opole dzieli zamiast łączyć, a atmosfera wokół niej jest destrukcyjna - uważa.

„Nowa Odra” chce wprowadzać swoje pomysły jak najszybciej, tymczasem walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze odbyło się w czerwcu. Następne, na którym można wybrać nowe władze, zaplanowane jest za dwa lata.

- Od razu dementuję, że zmierzamy do jakiegoś „puczu”, nie chcielibyśmy w żaden sposób wrogo przejmować władzy w klubie, chcielibyśmy, by to była „aksamitna ewolucja” - zastrzega Soperczak. - Na początek chcielibyśmy swoją wizję przedstawić kibicom i dać możliwość zaznajomienia się z nią najważniejszym osobom w tym klubie, czyli właśnie fanom. Jeśli nasza propozycja spotka się z ich aprobatą, to będziemy chcieli ich poprosić o pomoc w zmianie władz, ponieważ członkowie stowarzyszenia, którzy mogą to zrobić, to kibice. Istnieje forma nadzwyczajnego walnego zgromadzenia i to sprawia, że taką decyzję można podjąć natychmiast. Oczekiwanie na nowy sezon nie jest dobrym rozwiązaniem - przekonuje.

- Mnie z kolei zastanawia chronologia działań - odpowiada Karol Wójcik. - Nieco ponad miesiąc temu odbyło się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze członków Stowarzyszenia OKS Odra Opole, które wybierało władze, przyznawało absolutorium zarządowi i komisji rewizyjnej. O inicjatywie pana Soperczaka wtedy nie słyszeliśmy, jego też nie było na tym spotkaniu, nie wziął udziału w wyborach. Mało tego, na początku tego tygodnia było spotkanie otwarte z kibicami, gdzie również go nie było. I tak jak mówiłem: o całym jego pomyśle dowiedziałem się w ten czwartek z mediów społecznościowych.

- W czerwcu wygrali wybory, ale w moim odczuciu nie było komu kandydować, ja wtedy liczyłem na zmianę sytuacji, ale do tego nie doszło, więc teraz postanowiłem wyjść z inicjatywą i już wiem, że w razie czego chciałbym zostać prezesem stowarzyszenia - nie kryje swoich ambicji Radosław Soperczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska