W Odrze płacą

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W sobotę Odrę czeka kolejny trudny sprawdzian.
W sobotę Odrę czeka kolejny trudny sprawdzian.
- Karty rozdaje teraz zarząd i to od jego ruchu zależy, jak wypadniemy w meczu z Bełchatowem - mówił wczoraj trener Marian Kurowski.

Opolanie podejmują w sobotę kolejnego rywala z "górnej półki", gdyż Bełchatów zajmuje szóste miejsce w drugoligowej tabeli, a w dotychczasowych meczach zgromadził 19 pkt. Natomiast Odra po sensacyjnym zwycięstwie w Nowym Dworze Mazowieckim awansowała na trzynastą pozycję, mając w dorobku 14 pkt.

Bałchatowianie, mimo iż zajmują wysokie miejsce w tabeli, są drużyną remisów i aż pięć ich ostatnich pojedynków zakończyło się podziałem punktów. - Nasz najbliższy rywal remisuje, ale z drużynami, które z małym wyjątkiem liczą się w rozgrywkach - mówił M. Kurowski. - Jak przed każdym meczem, mamy rozpracowanego rywala, choć trudno przewidzieć, jak zaprezentuje się w danym dniu. Każdy szykuje bowiem jakąś niespodziankę.
Trener, zapytany, czy taką przygotował dla GKS-u, tajemniczo się uśmiechnął i powiedział krótko: - Nie od dziś wiadomo, że najlepszą obroną jest atak, ale najważniejsze, aby realizować założenia taktyczne.

Do spotkania opolanie przygotowują się w gorącej atmosferze. W czwartek na konferencji prasowej zawodnicy wyjawili, iż nie otrzymują pieniędzy, które uczciwie zarobili, i bez nich zbojkotują treningi. Na tym samym spotkaniu prezes Ryszard Niedziela zaprosił do kasy w piątek na godz. 10.00, ale o tej porze pieniędzy nie było, a wypłatę przesunięto na 17.00. Wówczas piłkarze otrzymali część zaległych pieniędzy. - Spotkałem się z piłkarzami, którzy obecali, że bardzo poważnie podejdą do sobotniego meczu z Bełchtowem - mówi Ryszard Niedziela, prezes Odry.
- Wszystkie te zawirowania nie wpływają korzystnie na zespół - komentował Kurowski. - Myślę jednak, że nawet przy najgorszym scenariuszu potrafię dotrzeć do zawodników, przekonać ich, że my musimy być zawodowcami, i zmobilizować do gry o wszystko.

Szkoleniowiec Odry boryka się także z problemami kadrowymi. Na specjalistycznych badaniach w Krakowie przebywał Juraszek i decyzja o tym, czy zagra, należy do lekarzy. Na pewno nie wystąpią natomiast Kucharski, Rogowski i Golec, którzy są kontuzjowani. W tej sytuacji nie ma właściwie nominalnych skrzydłowych, ale trener zapowiada, że ma pomysł. - Trzeba tasować w ustawieniu, bo taka jest konieczność - powiedział Kurowski. - Przed tygodniem w bramce wystąpił Feć, zagrał bardzo dobrze, ale na treningach musi udowodnić, że utrzymuje formę. Zagrają ci, którzy na ostatnim treningu zaprezentują się najlepiej - i dotyczy to wszystkich.

W pojedynku ze Świtem kolegami umiejętnie dyrygował Czajkowski, a decydująca bramkę zdobył wracający do wysokiej dyspozycji Lachowski. Zwłaszcza ten pierwszy ma duży wpływ na grę zespołu i trener bardzo na niego liczy. - Zbyszek udowodnił, jak ważny jest dla zespołu - mówił Kurowski. - Cały czas rozmawiamy i przekonuję go do podjęcia roli przywódcy, który pociągnie za sobą pozostałych piłkarzy. Jak się to uda, powinno być dobrze. Jeżeli chodzi o Marcina, to dobrze zrobiła mu zmiana pozycji. Gra odważniej i strzela bramki, ale nie jest wyjątkiem i też musi pokazywać się na treningach.
Początek meczu w sobotę o godz. 18.00 na stadionie przy ul. Oleskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska