W Opolskim będzie szerokopasmowy internet z satelity?

Unia Europejska mocno wspiera informatyzację, więc – przynajmniej w teorii – źródeł finansowania takich działań jest sporo. Komisja Europejska ma na przykład miliard euro na rozbudowę sieci na obszarach wiejskich. Polska może liczyć na kilkanaście procent tej kwoty.

Z kolei na poziomie Warszawy, w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka, są pieniądze dla samorządów, które chcą budować sieć dostępu do internetu na swoim terenie. Ale procedury są tak zbiurokratyzowane i niejasne, że – według członka Zarządu Województwa Opolskiego Tomasza Kostusia – o te pieniądze wystąpiło dotąd tylko sześć regionów. Pozostałe apelują o uproszczenie procedur i czekają na to, co zrobi rząd.

Na razie Opolszczyzna ma więc tylko 27 mln euro w swoim Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2007-2013. Na działania infrastrukturalne, czyli budowę sieci, może wydać raptem 17 mln euro.

- Obliczyliśmy, że możemy za to położyć około 400 km światłowodów – mówi nto Kostuś. – To akurat tyle, by zapewnić porządny dostęp do internetu jednemu miastu wielkości Opola czy Kędzierzyna-Koźla. To nie jest żadne rozwiązanie.

Dlatego też włodarze regionu myślą o podziale tej puli na dwie części. O część pieniędzy mogłyby powalczyć w konkursach samorządy, które mają jakiś pomysł na informatyzację na swoim obszarze.

Na pewno zrobi to Opole, które chce wykorzystać światłowody uczelniane i stworzyć sieć obejmującą wszystkie instytucje publiczne na terenie miasta. Resztę pieniędzy zostawiłby sobie do dyspozycji samorząd województwa. Po to, by spróbować dotrzeć z internetem tam, gdzie raczej nie doprowadzą go działający na rynku operatorzy.

- Myślimy o stworzeniu sieci infomatów (kiosków internetowych), w liczbie dwóch tysięcy, która objęłaby cały region – informuje Tomasz Kostuś. – Szerokopasmowy dostęp do internetu zapewniałby satelita, który już dziś świadczy tego rodzaju usługi dla Szkotów, Anglików i Francuzów. Prowadzimy rozmowy z angielską firmą Avanti i liczymy na to, że Opolszczyzna będzie pierwszym regionem w Polsce, który skorzysta z tej oferty. Taki internet jest oczywiście o wiele tańszy.

Rzecz jasna nie oznacza to darmowego dostępu do globalnej sieci dla wszystkich. W grę wchodzi tu tak zwany socjalny dostęp do internetu (nad szczegółowymi przepisami pracuje rząd), czyli możliwość skorzystania z infomatu w celu sprawdzenia poczty e-mailowej czy też wejścia na strony administracji publicznej. Za surfowanie po stronach komercyjnych trzeba by jednak zapłacić.

Nie jest jednak wykluczone, że taki internet z kosmosu mógłby doprowadzić do ogólnego obniżenia stawek, bo operatorzy mogliby także dogadać się z firmą Avanti i wykupić u niej tańszy dostęp do sieci. I tu, już w ramach normalnej rywalizacji na rynku, zaoferować indywidualnym odbiorcom warunki korzystniejsze niż inni dostawcy internetu.

Na tym etapie trudno ocenić, czy ten scenariusz jest realny. Co ciekawe, w raporcie na temat informatyzacji regionu przygotowanym dla radnych sejmiku wojewódzkiego nie ma ani słowa o negocjacjach z firmą Avanti.

Autorzy raportu ograniczają się jedynie do sugestii, że włodarze regionu muszą dopasować swoje plany do rozwoju nowych technologii. Być może więc rozmowy o szerokopasmowym internecie z satelity nie są jeszcze dostatecznie zaawansowane, by warto było wspominać o nich w oficjalnych dokumentach.