Transparenty ze zdjęciami zakrwawionych i rozczłonkowanych płodów były prezentowane przez przedstawicieli Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej w sobotę przy urzędzie wojewódzkim w Opolu. Stanowiły element kontrdemonstracji wobec feministycznej Manify, której finał zaplanowany był właśnie przy urzędzie.
- Jednakże geneza tej inicjatywy sięga dalej, bowiem w przestrzeni Opola od kilku lat prezentowane są podobne treści. Mowa o przyczepach, plakatach i banerach czy specjalnie oznakowanym samochodzie, który regularnie parkował przy ul. Kołłątaja, na tyłach szpitala ginekologiczno-położniczego w Opolu - mówi Iwona Gałązka, asystentka posłanki Marceliny Zawiszy.
- Taki widok ma bardzo negatywny wpływ na kobiety, które tam przebywają. Szczególnie te, które przebywają tam z powodu komplikacji w ciąży, czy utraty dziecka. Do tego dochodzi strach i lęk dzieci, które bardzo źle reagują na widok tego, co prezentowane jest na tych zdjęciach - argumentuje.
Lewica: Zbieramy podpisy pod uchwałą
Dlatego działaczki Lewicy - a konkretnie wchodzącej w skład tego bloku partii Razem - przygotowały projekt uchwały, który ma uniemożliwić ukazywania takich materiałów. Mowa w nim o zakazie prezentowania "treści drastycznych, w tym eksponujących wizerunek zwłok lub ich fragmentów" na szeregu nośników, w tym banerach i samochodach. Brak stosowania się do tych przepisów miałby być karany grzywną.
Uchwała miałaby wchodzić w życie w drodze obwieszczenia w ciągu trzech dni od jej ogłoszenia. - Rozpoczynamy zbiórkę podpisów pod tym projektem. Potrzebujemy trzystu, ale liczymy na to, że zbierzemy ich znacznie, znacznie więcej - mówi Marcelina Zawisza.
- Chcemy, aby uchwała trafiła na sesję rady miasta jak najszybciej, w kwietniu, a najdalej w maju. Zamierzamy się też spotkać w tej sprawie z prezydentem Opola. Skoro miasto wielokrotnie twierdziło, że ma związane ręce w temacie walki z takimi treściami, to my chcemy pomóc te ręce rozwiązać - podkreśla posłanka Lewicy.
Marcelina Zawisza przypomina, że gdy w wakacje 2019 roku na budynku przy ul. Książąt Opolskich pojawił się wielki baner ze zdjęciem zakrwawionego płodu, prezydent Arkadiusz Wiśniewski zareagował szybko i zdecydowanie, dzięki czemu po kilku dniach płachta zniknęła z kamienicy.
- Liczymy na to, że uzyskamy poparcie w tym względzie. Szczególnie, że jest silne oczekiwanie społeczne, aby nie prezentować takich treści w przestrzeni publicznej. Badania wykazują, że chcą tego zwolennicy praktycznie wszystkich partii. W Opolu jest też nieformalna grupa, która zakleja kolorowymi karteczkami takie banery, za co może je spotkać kara - mówi posłanka Lewicy.
Ratusz: Ta inicjatywa nas cieszy
- Cieszymy się, że kolejne środowisko włącza się w walkę z takim przekazem. Od dłuższego czasu stoimy na stanowisku, że nie ma miejsca w przestrzeni Opola na takie treści - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik ratusza.
- Myśleliśmy o takiej uchwale, były jednak wątpliwości natury prawnej, czy taki projekt nie zostanie nam potem uchylony. Zamieszamy jednak zapoznać się z tą inicjatywą - zapowiada Katarzyna Oborska-Marciniak.
Pro Prawo do Życia: Pokazujemy prawdę
Bartosz Kowara z fundacji Pro Prawo do Życia, krytycznie odnosi się do inicjatywy Lewicy. - Pokazujemy prawdę o aborcji - przekonuje.
Sugeruje też, że nawet w przypadku zatwierdzenia przez radnych, uchwała może nie mieć mocy. - Nad nią jest bowiem Konstytucja, dająca prawo do swobodnego głoszenia poglądów - mówi i zaznacza, że sprawa będzie jest konsultowana z prawnikami działającymi na rzecz fundacji.
Rzeczniczka SG o filmie "Zielona granica" Holland
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?