W Opolu jedna osoba zablokowała budowę drogi

Artur  Janowski
Artur Janowski
Ulica Podmiejska to trasa dojazdowa do wysypiska, dlatego codziennie jeżdżą nią dziesiątki ciężarówek ze śmieciami. Na nową drogę - oddaloną od domów o 150 metrów - mieszkańcy czekają od lat.
Ulica Podmiejska to trasa dojazdowa do wysypiska, dlatego codziennie jeżdżą nią dziesiątki ciężarówek ze śmieciami. Na nową drogę - oddaloną od domów o 150 metrów - mieszkańcy czekają od lat. Sławomir Mielnik
Zakład Komunalny chce zbudować drogę, która odciąży ulicę Podmiejską. Protest jednej osoby wstrzymał właśnie całą inwestycję.

Na nową drogę - łączącą wysypisko z ulicą księdza Popiełuszki - od wielu lat czekają mieszkańcy domów przy ul. Podmiejskiej.

Od lat muszą bowiem znosić nie tylko odór śmieci, ale także dziesiątki ciężarówek ze śmieciami, jeżdżących tuż pod oknami. Dlatego Zakład Komunalny obiecał budowę specjalnej drogi, którą ciężarówki jeździłby na wysypisko.

Budowa ulicy o długości ponad 560 metrów, ale pozbawionej chodników i oświetlenia, miała ruszyć w czerwcu, a zakończyć się jeszcze w tym roku.

Jej koszt oszacowano na ponad milion złotych, a spółka długo szykowała pieniądze na tę inwestycję.

Tymczasem ZK nie ogłosił nawet przetargu na wykonawcę. Okazuje się bowiem, że pozwolenie na budowę - wydane przez urząd miasta zostało zaskarżone do wojewody. Odwołanie wniósł jeden z właścicieli gruntów, które pod budowę ulicy przejęło miasto.

- Ta osoba skorzystała z możliwości, jakie daje jej prawo - przyznaje Andrzej Czajkowski, prezes Zakładu Komunalnego.

Mieszkaniec nie był zadowolony ze sposobu wyceny gruntu. Chce wyceny działki rolnej jako potencjalnego terenu budowlanego. Na to urzędnicy nie wyrazili zgody.

Henryk Bąk, radny dzielnicy Groszowice, który zajmuje się sprawami infrastruktury, od nas dowiedział się o tych kłopotach.

- Jestem zaskoczony, bo były spotkania z mieszkańcami, ustalano przebieg drogi i nikt nie protestował - przypomina Henryk Bąk. - Uważam, że nowa ulica jest bardzo potrzebna i prędzej czy później powstanie.

Przecież jedna osoba nie może zatrzymać tak ważnej inwestycji...

Na razie jednak budowa jest wstrzymana, a ostateczna decyzja powinna zapaść już za miesiąc.

- Spodziewamy się, że najdalej w czerwcu odwołanie tej osoby będzie rozpatrzone - wyjaśnia Andrzej Czajkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska