W Opolu nie będzie wyborczej rewolucji

Archiwum
Ratusz w Opolu.
Ratusz w Opolu. Archiwum
Rewolucja mogła dotyczyć kształtu okręgów wyborczych, w których opolanie wybierają radnych rady miasta. Żadnych zmian jednak nie będzie.

Zmiana przepisów wyborczych spowodowała, że w Opolu zaistniała właśnie możliwość poprawienia granic okręgów, które narysowano w czasach rządów SLD.

Dziś mniejsze, peryferyjne dzielnice dołączone są do Śródmieścia i kandydaci z tych pierwszych mają trudniej, aby dostać się do rady

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w urzędzie miasta powstał pomysł zmian granic okręgów, ale nie będzie one poddany pod głosowanie. W środę - po konsultacji z szefami klubów w radzie miasta - zapadła decyzja, aby granice zostały po staremu.

Zdaniem radnych zmiana wywołałoby niepotrzebne emocje i długą dyskusję.

Z takim stawianiem sprawy nie zgadza się jednak Stanisław Łągiewka, przewodniczący rady dzielnicy Zakrzów.

- Obecny kształt okręgów powoduje, że np. taka dzielnica jak nasza od wielu lat nie ma radnego w radzie miasta - opowiada Stanisław Łągiewka. - A taki reprezentant jest ważny np. wówczas, gdy przychodzi do uchwalania budżetu i decyzji o tym, które ze złożonych wniosków przez mieszkańców będą realizowane. Dzielnice bez radnego, który u nich mieszka, dużo tracą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska