W Opolu nie chcą rajdów motocyklowych na ulicach!

Redakcja
Mieszkańcy mają już dość motocyklistów, którzy urządzają rajdy po ulicy Strzeleckiej. Od lewej Andrzej Mały, Łukasz Herba, Jacek Hajzyk Tomasz Topola, Józef Michalski, Janusz Długosz.
Mieszkańcy mają już dość motocyklistów, którzy urządzają rajdy po ulicy Strzeleckiej. Od lewej Andrzej Mały, Łukasz Herba, Jacek Hajzyk Tomasz Topola, Józef Michalski, Janusz Długosz. Paweł Stauffer
Zarząd dzielnicy Grudzice poprosił o pomoc policję, bo ma dość nielegalnych wyścigów na ulicach, urządzanych przez motocyklistów. - Nie czujemy się bezpiecznie - twierdzą mieszkańcy.

Pismo zarządu trafiło właśnie na biurko komendanta policji w Opolu. Grudziczanie uważają, że w każdej chwili w ich dzielnicy może dojść do tragedii.

- Nie mamy nic przeciwko motocyklistom, ale nie możemy przymykać oczu, na to że część z nich notorycznie łamie przepisy i w ten sposób stwarza zagrożenie dla mieszkańców - tłumaczy Tomasz Topola, członek rady dzielnicy.

Jak opowiadają mieszkańcy Grudzic motocykliści spotykają się w barze przy ulicy Strzeleckiej tuż na granicy Opola w piątki, soboty i niedziele.

Potem część z nich urządza rajdy po ulicach dzielnicy. Do niebezpiecznych sytuacji dochodzi szczególnie na ulicach Strzeleckiej i Morcinka.

- Najczęściej wieczorem motocykliści jeżdżą na jednym kole i urządzają sobie miniwyścigi na ulicy Strzeleckiej - opowiada Andrzej Mały, przewodniczący zarządu dzielnicy.

- Motocykliści są obecni w naszej dzielnicy od lat, ale ostatnio ich zachowanie jest dla wielu mieszkańców bardzo uciążliwe - opowiada Topola. - Zdajemy sobie sprawę, że policja nie może u nas być codziennie, ale liczymy, że częstsze pojawianie się patroli podziała jakoś odstraszająco.
Motocyklistów - którzy spotykają się w Grudzicach - nie jest trudno znaleźć. W internecie mają swoją własną stronę. Na niej informacja o spotkaniach w barze, o których mówią mieszkańcy.

Krzysztof Moszyński, jeden z uczestników spotkań, przekonuje jednak, że o wyścigach nie ma mowy.

- Jeśli już to jacyś chłopcy ścigają się na obwodnicy, ale na ulicy Strzeleckiej to zbyt niebezpieczne - mówi Moszyński. - Nie oznacza to jednak, że problemu nie ma. Czasem na nasze spotkania przyjeżdżają posiadacze sportowych maszyn, którym brakuje jeszcze wyobraźni. I oni faktycznie usiłują się popisać. Tyle, że my nie możemy im zabronić przyjeżdżać do lokalu w Grudzicach - dodaje motocyklista.

Moszyński podkreśla, że w każdej grupie znajdzie kilka osób, które zachowują się źle, a potem za całą grupą ciągną się niepochlebne opinie.

- W maju odbyła się w Opolu akcja, podczas której uczyliśmy bezpiecznej jazdy - opowiada Moszyński. - Tymczasem nawet podczas takiej imprezy ktoś przejechał przez parking na jednym kole. To pokazuje, że jeszcze dużo mamy do zrobienia.

Policja nie zamierza jednak czekać, aż motocykliści zaczną przestrzegać przepisów.

- Nasze patrole będą częściej obecne w Grudzicach, liczymy też na pomoc ze strony mieszkańców, którzy powinni nas informować o każdym takim zdarzeniu -mówi Marzena Grzegorczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska