W Opolu nie ma miejsca dla tablicy braci Kowalczyków

Artur  Janowski
Artur Janowski
Na razie wygląda na to, że miną lata zanim zostanie powieszona. - Mimo to wciąż nie tracę nadziei, że kiedyś nadejdzie czas, że i Opole uczci tych wielkich Polaków - mówi Wiesław Ukleja, przedstawiciel OSPN.

O los tablicy poświęconej czynowi braci Kowalczyków, którzy w 1971 roku wysadzili aulę Uniwersytetu Opolskiego, zapytał na ostatniej sesji rady miasta Marek Kawa, radny PiS.

Tablica leży bowiem w klasztorze Franciszkanów, po tym jak prezydent Opola wycofał się z pomysłu powieszenia jej na ratuszu.

- Czy rzeczywiście panu też nie podoba się treść napisu na tablicy? - pytał Kawa.

Prezydent Ryszard Zembaczyński odpowiedział że nie, tyle że przeciwko tablicy zaprotestowało wielu opolan i zgody rady miasta na powieszenie jej na ratuszu by nie było.

- Ale wciąż możliwe jest, aby pojawiła się na budynku Instytutu Pamięci Narodowej przy ulicy Oleskiej, w pobliżu obecnej auli - mówi Zembaczyński.

Wiesław Ukleja, członek Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, które zainicjowało przygotowanie tablicy, twierdzi że pomysły tablicy na budynku IPN już dawno został zarzucony.

- W grę wchodzi tylko aula lub ratusz - podkreśla Ukleja. - Niestety na razie nie ma woli politycznej, aby upamiętnić braci, który swoim czynem zaprotestowali przeciwko zbrodniom komunistycznym. Szkoda, wciąż nie tracę jednak nadziei, że kiedyś nadejdzie czas, że i Opole uczci tych wielkich Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska