W Opolu od roku działa jedyna w diecezji opolskiej parafia pw. św. Jana Pawła II

Parafię św. Jana Pawła II biskup opolski erygował rok temu w niedzielę Miłosierdzia Bożego.

W przeddzień setnej rocznicy urodzin papieża w kaplicy przy al. Witosa mogło uczestniczyć w liturgii 25 osób. Klasztor z zapleczem parafialnym na razie sięga wysokiego parteru. Kolejnym etapem rozwoju parafii będzie budowa kościoła.

Ojciec Florian Wieczorek jest jednym z czterech oblatów posługujących w parafii i kapelanem szpitala MSW.
- Parafia się rozwija od samego początku – mówi. - W każdą niedzielę celebrujemy trzy msze św., w tygodniu jedną, wieczorem. Parafia rośnie. Na początku mieliśmy bardzo dużo chrztów. Żywa wspólnota istnieje i się powiększa. Bardzo wiele osób pozytywnie się odniosło do powstania nowej parafii. Odczuliśmy to m.in. podczas kolędy. Wstrzymała się natomiast z powodu epidemii budowa klasztoru. Także dlatego, że mamy ograniczone epidemią możliwości, gdy idzie i kwestowanie na ten cel.

- Nie jestem tu parafianką, ale przyjeżdżamy z mężem gościnnie na mszę – mówi Anna Stawiarska. - Czuję się w tej kaplicy rewelacyjnie, bo widać wspólnotę między ojcami i osobami, które tu przychodzą. Czuje się otwarcie, ciepło i zaangażowanie. A to właśnie tworzy parafię jako wspólnotę. A papież w setne urodziny przypomina nam o swojej charyzmie, o tym, że był ze wszystkimi, bez żadnych podziałów. Z nim tworzyliśmy wspólnotę.

[polecvane]16532719;1[/polecane]

Pani Agnieszka Spodymek na mszę „do oblatów” przyjechała na rowerze z córkami Hanią i Łucją. - Jestem tu parafianką od roku i czuję się wspaniale, przede wszystkim dlatego, że ojcowie oblaci są niezwykle otwarci, zaangażowani dla wspólnoty i zwyczajnie sympatyczni. Nie musieli nas długo przekonywać, żebyśmy chcieli tu być. Oczywiście, pamiętam dziś także o Janie Pawle II. On nam przypomniał, jak ważna i jak wartościowa jest rodzina. Że to jest fundament naszego narodu.

- Papież nam bardzo pomógł w uzyskaniu wolności. Nie tylko tej politycznej, ale i wolności serca – zauważa o. Florian Wieczorek. - Dodał nam odwagi w przyznawaniu się do Pana Jezusa. Wciąż mamy wiele do odkrycia z jego nauki i z jego świadectwa życia. Nie było łatwe, cierpienia w nim nie brakowało od początku do końca. Mimo to Jan Paweł II miał w sobie tyle ciepła i życzliwości. Nie był zgorzkniały, nie obrażał się na Pana Boga. Tego nas uczy.