W Opolu płoną samochody. Policja nie wyklucza osobistych porachunków

Mario / 360opole.pl
Pożar audi na ulicy Licealnej w Opolu w piątek wieczorem.
Pożar audi na ulicy Licealnej w Opolu w piątek wieczorem. Mario / 360opole.pl
Samochody płoną nocą i w niemal każdym przypadku strażacy nie mieli wątpliwości, że pojazdy podpalono.

Do pierwszego z pożarów doszło w czwartek w nocy. Na podwórku pomiędzy ulicami 1 Maja, Drzymały, a Plebiscytową w ogniu stanął opel, nie został jednak całkowicie zniszczony. Wstępnie straty oszacowano na 10 tys. złotych.

Drugie zgłoszenie policjanci odebrali kwadrans po północy w piątek. Na stacji benzynowej przy ul. Bohaterów Monte Cassino spłonęło bmw.

W tym przypadku jeden ze świadków widział osobę, która oblała pojazd jakąś substancją, a chwilę później pojawił się ogień. Straty oszacowano na 40 tys. złotych.

- Nie wykluczamy, że mogło to być podpalenie - przyznał wówczas Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, ale zastrzegał, aby tych pożarów nie łączyć.

Tymczasem w nocy z piątku na sobotę na ulicy Licealnej spłonął kolejny samochód. Według strażaków przyczyną pożaru audi znów było podpalenie, a w pobliżu samochodu znaleziono pusty pojemnik po substancji zapalającej.

Inaczej całe zdarzenie widział jednak właściciel auta, który nie złożył na policji zawiadomienia o zniszczeniu pojazdu. Uznał, że pożar wywołała awaria.
Jakby tego było mało w nocy z niedzieli na poniedziałek spłonął kolejny samochód. Tym razem padło na bmw zaparkowane na ulicy Witosa.

I w tym przypadku widziano osobę, która miała podpalić pojazd. Pożar przeniósl się na samochód zaparkowany obok.

- Mieszkam w blokach na ulicy Witosa i chciałbym wiedzieć, czy mogę nadal spać spokojnie? - pyta pani Joanna, która w poniedziałek zadzwoniła do redakcji nto. - Nikt mi nie wmówi, że to przypadek, że w ciągu kilku dni w Opolu płoną w różnych miejscach aż cztery samochody. Może w mieście mamy jakiegoś szalonego podpalacza?

Takie pytania zadaje dziś sobie wielu opolan. Straż pożarna przyznaje, że przyczyną nie mogą być awarie aut. W trzech ostatnich pożarach samochodów ogień pojawiał się jednocześnie z przodu i z tyłu pojazdu.

- Są to ewidentne podpalenia, wyjaśnianiem ich okoliczności powinna zająć się policja - słyszymy od strażaków.

Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu przyznał w poniedziałek, że funkcjonariusze już od kilku dni intensywnie pracują, aby ustalić, o co tak naprawdę chodzi z pożarami aut w Opolu.

- Na razie bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe hipotezy np. taką, że w mieście jest jakiś podpalacz, lub też taką, że właściciele płonących samochodów są ze sobą powiązani i doszło do jakichś osobistych porachunków - przyznaje Maciej Milewski. - Obecnie nic więcej nie mogę powiedzieć. Zrobimy wszystko, aby najszybciej jak to możliwe wyjaśnić okoliczności pożarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska