- Akademiki są zajęte, a na mieście brakuje tanich prywatnych kwater na jedną czy dwie noce. Niektórzy studenci dzienni podnajmują co prawda swoje mieszkania zaocznym, ale to kropla w morzu potrzeb
- mówi Bartek, student zaocznej pedagogiki. - Większość z nas śpi kątem u znajomych albo waletuje w akademiku. Na dłuższą metę to bardzo uciążliwe - dodaje.
Podobnych jak Bartka głosów można znaleźć więcej, choćby na forum UO na naszej klasie.
Jest pomysł, jak sprawę rozwiązać. - Chcemy powołać coś na kształt spółdzielni - mówi prof. Marek Grochalski, prorektor ds. studentów UO. - Mamy na oku kilka budynków w mieście, które można by wziąć w dzierżawę, a po drobnym remoncie zaadaptować na coś w stylu młodzieżowego schroniska - dodaje.
Prorektor nie chce zdradzać, o jakie budynki chodzi, ale wiadomo, że pod uwagę będą brane m.in. nieużywane hotele robotnicze.
- Pieniądze na remonty i utrzymanie pochodziłyby nie tylko z kieszeni studentów zaocznych, ale również turystów odwiedzających Opole. Tych jest przecież całkiem sporo, a w mieście brakuje taniej bazy noclegowej - mówi prof. Grochalski.
Na początek uczelnia chce też powołać biuro pośrednictwa kwater dla studentów zaocznych. Ma się mieścić przy dziale spraw studenckich.
- Taka baza już się sprawdziła przy ustalaniu adresów niedrogich miejsc w mieszkaniach prywatnych
- mówi prorektor Grochalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?