Sprawa - jak to zwykle bywa - wyszła przypadkiem.
Właściciel jednej z działek, na której położono kostkę i krawężniki, zawiadomił nadzór budowlany, że zajęto mu własność bez jego zgody.
Gdy nadzór zaczął badać stan prawny drogi, prowadzącej do osiedla Bolko (boczna uliczka od Alei Przyjaźni), okazało się, że deweloper zbudował ją bez pozwolenia budowlanego. I - co ciekawe - kostkę położył nie tylko na gruncie prywatnym, ale głównie na miejskim.
- Dla nas nie ma znaczenia kogo jest grunt, ta droga w świetle prawa jest samowolą budowlaną, na którą my musieliśmy zareagować - twierdzi Mirosław Domański, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Opolu.
I dlatego inspektorat wydał w 2011 roku nakaz rozbiórki ulicy. Wcześniej jednak wiele razy próbował się skontaktować z deweloperem, który zbudował osiedle.
- Osoba ta pisma odbiera, jednak reakcji nie ma żadnej - twierdzi Domański. - Przedstawiciel dewelopera mógł się u nas pojawić, mogliśmy porozmawiać np. o legalizacji samowoli (nadzór oblicza jej koszt na 125 tys. złotych), bo takie rozwiązanie przecież istnieje. Niestety z tamtej strony nie ma żadnej chęci do rozmów, nie doszło też do rozbiórki drogi.
Dlatego nadzór ukarał developera grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych. Nie zmienia to jednak sytuacji, że prędzej czy później droga ma być rozebrana.
- Pan chyba żartuje? To jakiś absurd! - stwierdził w sobotę jeden z mieszkańców osiedla, który od nas dowiedział się o problemie z drogą.
Absurd robi się tym większy, że jeśli faktycznie dojdzie do rozbiórki uliczki, to potem trzeba ją będzie odtworzyć.
Najpewniej zrobi to Miejski Zarząd Dróg, bo to do niego przyjdą mieszkańcy i użytkownicy kamionki Bolko, gdzie miasto zbudowało nowe kąpielisko.
Co na to wszystko urząd miasta? - O tym w poniedziałek w Nowej Trybunie Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?