W Ozimku zamiast basenu mają być domki

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
8 tys. zł - za tyle gmina kupiła obiekt od syndyka masy upadłościowej. 600 tys. zł  - za taką kwotę gmina sprzedała baseny prywatnemu inwestorowi.
8 tys. zł - za tyle gmina kupiła obiekt od syndyka masy upadłościowej. 600 tys. zł - za taką kwotę gmina sprzedała baseny prywatnemu inwestorowi.
Gmina liczy, że rozlatujący się obiekt wreszcie przestanie straszyć.

Ruiny starego basenu i to, jak tam teraz wygląda, nie są dla nas komfortową sytuacją - przyznaje Zbigniew Kowalczyk, zastępca burmistrza Ozimka.

- Obiekt jest już własnością prywatnego inwestora, ale nam jako gminie też zależy na tym, by zmienił się tam krajobraz.

Jest na to pewna szansa. Prywatna inwestor, który kupił cztery lata temu od gminy niedokończony środek leczniczo-rehabilitacyjny, ma w planach budowę tam domków jednorodzinnych.

- Był na jednej z sesji, przedstawił swoje plany, w tym plansze, na których były projekty domków. Wyglądało to zachęcająco, ale konkretów jeszcze nie ma - mówi wiceburmistrz Kowalczyk.

Jak tłumaczy samorządowiec, teren jest w atrakcyjnym miejscu, blisko lasu, w spokojnej okolicy.
- Pomysł z domkami może wypalić. Zwłaszcza teraz, kiedy wyremontowana została droga z Ozimka do Opola. Dojazd do stolicy województwa zajmuje nieco ponad 15 minut. To mniej niż przejechanie w godzinach szczytu z jednego końca Opola na drugi - mówi Zbigniew Kowalczyk.

Na razie teren starego basenu nie robi dobrego wrażenia. Odstrasza rudera niedokończonej krytej pływalni z powybijanymi szybami, zniszczona niecka basenu pod gołym niebem, teren porośnięty jest mniejszymi i większymi chaszczami.

- Szkoda, że coś takiego jest w naszym mieście - mówi Antoni Matlak, którego spotkaliśmy spacerującego obok nieruchomości. - Nieważne już, co tu będzie, byleby rudera zniknęła.
Gmina zapewnia, że nie będzie rzucać kłód pod nogi nowemu inwestorowi.
- W czym możemy, to pomożemy, zależy nam, by wreszcie coś pozytywnego tam się zaczęło dziać - mówi wiceburmistrz Kowalczyk.

Kompleks rehabilitacyjno-sportowy jeszcze w latach 70. zaczęła budować Huta Małapanew. Nigdy go jednak nie dokończyła. Potem obiekt trafił w ręce syndyka masy upadłościowej huty, a ten przekazał ośrodek gminie za niecałe 8 tysięcy złotych.

Samorząd również nie miał pieniędzy na dokończenie budowy. - Zresztą na taką gminę jak Ozimek to zbyt duże przedsięwzięcie, kto by to potem utrzymał - mówi Zbigniew Kowalczyk.
Gmina wystawiła obiekt na sprzedaż. Po rozpisaniu kilku przetargów kupiła go jedna z opolskich firm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska