W piekarniach, masarniach i sklepach spożywczych zaczyna brakować rąk do pracy, a pracodawca nie może zatrudnić nowych osób

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Piekarnie, masarnie i lokalne sklepy mają coraz większe problemy z kadrą. Wielu pracowników nie przychodzi do pracy, bo zajmuje się dziećmi. Tymczasem legalne zatrudnienie kogoś nowego jest niemożliwe.

Pierwsze problemy kadrowe pojawiły się zaraz po tym, jak zostały zamknięte szkoły i przedszkola. Część rodziców dzieci w wieku 8 lat skorzystała ze świadczeń pracowniczych na dzieci lub wzięła zwolnienie lekarskie, by sprawować nad opiekę nad pociechami. Jeszcze inni wybrali urlopy.

Właściciele firm, które działają w branży spożywczej mają obecnie coraz więcej problemów związanych z brakiem rąk do pracy. Politycy zapowiadają bowiem, że świadczenia będą rozszerzone także dla starszych dzieci (do 12 lat). Tymczasem legalne zatrudnienie nowych osób jest w obecnych realiach po prostu niemożliwe.

Jest problem z wyrobieniem tzw. książeczki zdrowia, która jest wymagana dla osób mających kontakt z żywnością - mówi Patryk Grabowski, właściciel piekarni w Otmicach. - Mój pracownik zawiózł kilka dni temu próbkę do zbadania do sanepidu w Opolu, ale odbił się od drzwi. Dowiedział się, że laboratorium nie przyjmuje obecnie żadnych próbek.

Sanepid potwierdza, że mimo stanu zagrożenia epidemicznego wywołanego szerzeniem się koronawirusa, przepisy w tej kwestii nie zostały poluzowane.

- Wojewódzka Stacja Sanitarno–Epidemiologiczna w Opolu wstrzymała do odwołania wykonywanie badań do „książeczek zdrowia” - tłumaczy Małgorzata Gudełajtis, rzecznik sanepidu. - Powyższe badania wykonywane są tylko dla pracowników zakładów infrastruktury krytycznej, takich jak pracownicy wodociągów, straży pożarnej, policji i służby zdrowia. Inne pilne badania do książeczek wykonywane są w Powiatowej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej w Kluczborku w poniedziałki i środy.

To jednak tylko połowa problemów pracodawców. Nowe osoby przed przystąpieniem do pracy muszą przejść profilaktyczne badania lekarskie.

- Lekarze medycyny pracy, z którymi się kontaktowaliśmy nie przyjmują obecnie pacjentów. Ze względu na zagrożenie koronawirusem diagnozują pacjentów przez telefon i wystawiają e-recepty - dodaje Patryk Grabowski - Tymczasem, żeby dostać zaświadczenie od lekarza o zdolności do pracy, trzeba przejść badania.

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie