Piloci mieli za zadanie wylądowanie na wytyczonym przez organizatorów pasie startowym, gdzie umieszczony był niewielki, bo liczący jeden metr kwadratowy punkt, od którego wykonywano pomiar celności lądowania.
- Jest to jedna z ważniejszych umiejętności pilotów, której opanowanie wymaga precyzji podchodzenia do lądowania w tak zwanym terenie przygodnym - powiedział nto Marek Jóźwicki, instruktor szybowcowy. - Szybowiec nie ma bowiem napędu i są sytuacje, gdy zachodzi konieczność bezpiecznego wylądowania poza terenem lotniska, gdzieś w polu lub na łące. W zawodach chodziło o to, by zgrać wszystkie parametry podchodzenia do lądowania, by szybowiec po zetknięciu się z ziemią zatrzymał się jak najbliżej wyznaczonego punktu.
W zawodach uczestniczyli piloci z dużym doświadczeniem oraz tacy, którzy jeszcze nie posiadają licencji pilota szybowcowego. Loty odbywały się dwumiejscowymi szybowcami typu "Bocian" i "Puchacz". Z każdym uczestnikiem zawodów w kabinie był pilot instruktor. - Chodziło o to, by kontrolowali zachowanie tych mało doświadczonych. - Powiedział nto Adrian Wesołowski, prezes Aeroklubu Opolskiego.
Zwyciężyła Lucyna Geilke wraz z instruktorem Zbigniewem Kunasem, która przekroczyła punkt pomiarowy tylko o … 66 centymetrów. Drugi był Marcin Stolarz z instruktorem Markiem Jóźwickiem - wynikiem 1,15 metra, trzeci Bartek Geilke ze Zbigniewem Kunasem wynikiem 1,75 metra od punku pomiarowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?