W powiecie nyskim i prudnickim chorych na grypę jest więcej niż w 2008 roku

fot. Krzysztof Strauchmann
We wtorek na lekcje do szkoły w Moszczance koło Prudnika nie przyszło ośmiu trzecioklasistów.
We wtorek na lekcje do szkoły w Moszczance koło Prudnika nie przyszło ośmiu trzecioklasistów. fot. Krzysztof Strauchmann
W powiecie nyskim chorych jest 30 razy więcej niż przed rokiem. W prudnickim 15 razy. Przypadków wirusa A/H1N1 na szczęście nie zanotowano.

Pustoszeją szkoły, zapełniają się przychodnie i apteki. - Od 1 do 21 listopada lekarze zgłosili do nas 655 przypadków zachorowań na grypę i choroby grypopochodne - mówi Danuta Mirowska z nyskiego sanepidu.
- W tym samym okresie roku 2008 mieliśmy 23 podobne zgłoszenia. Wobec kilku osób, które trafiły na oddział zakaźny, mieliśmy podejrzenia zakażenia wirusem A/H1N1, ale badania to wykluczyły.

- Od 1 września do 23 listopada zanotowaliśmy 841 zachorowań na grypę i grypopochodne - podaje dane Adam Piotrowski, wicedyrektor sanepidu w Prudniku. - W podobnym okresie roku ubiegłego zgłoszono do nas 55 zachorowań. Liczba chorych wyraźnie wzrosła po 16 listopada. W ciągu tygodnia zgłoszono nam 722 nowe przypadki.

Na terenie powiatu prudnickiego też nie było jeszcze przypadku świńskiej grypy, choć dwie osoby z podejrzeniami odesłano do szpitala zakaźnego. Dziś są już w domu. Natomiast w szkołach na całym terenie jest bardzo mało dzieci. W powiecie prudnickim od ubiegłego wtorku nie pojawiło się 42 procent maluchów w żłobkach, 34 procent dzieci w przedszkolach i 18 procent w szkołach. W Moszczance koło Prudnika dyrekcja przez kilka dni zastanawiała się, czy nie zamknąć szkoły, bo brakowało ponad 40 dzieci - połowy uczniów.

- Nie było potrzeby zamykania szkoły, bo wszyscy nauczyciele pracowali. Z informacji od lekarzy nie wynikało też, że liczba chorych rośnie - mówi Krystyna Lipkowska, dyrektor sanepidu w Prudniku.
- Byliśmy w stałym kontakcie z rodzicami - informuje Marzena Kędra, dyrektor szkoły. - Część zdecydowała się zatrzymać zdrowiejące dzieci w domu ze względów profilaktycznych. W poniedziałek sytuacja znacznie się poprawiła. Nieobecnych jest tylko niewiele ponad 20 procent uczniów.

Pod koniec tygodnia spadła nieco liczba chorych, trafiających do prudnickich przychodni. O ile w środę w powiecie prudnickim lekarze stwierdzili grypę u 193 chorych, to w ciągu trzech dni weekendu zgłosiły się do przychodni tylko 82 osoby z takimi objawami. W poniedziałek 23 listopada liczba chorych znów podskoczyła do 169 w powiecie.

W powiecie nyskim, według informacji zbieranych przez sanepid, w poniedziałek nieobecny był co 5. uczeń szkoły średniej i gimnazjalnej, a co 4. dziecko w podstawówce. W domach zostało 38 procent przedszkolaków i 33 maluchów żłobkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska