W powiecie strzeleckim i krapkowickim górują śmieciowe umowy

Radosław Dimitrow [email protected] - 77 44 01 827
fot. Radosław Dimitrow
fot. Radosław Dimitrow
Miejscowe fabryki nagminnie zatrudniają pracowników przez pośredników lub na umowy-zlecenia. A pracować trzeba jak na etacie.

Pracownicy zatrudnieni na takich warunkach, sami mówią o sobie, że są „tanią siłą roboczą” albo „ludźmi drugiej kategorii”.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Tłumy na spotkaniu o pracę w firmie Pearl Stream

Nie przysługują im urlopy, nie mają poczucia stabilizacji, a w razie gdy zakład ma mniej zleceń, nie mają płacone za przestój. Poza tym pracodawca może ich zwolnić z dnia na dzień, bez podania żadnej przyczyny.

- Pracowałem przez pośrednika przy produkcji mydeł w Intersilesii McBride w Strzelcach Opolskich - mówi 27-letni Marcin. - Bywało tak, że przyjeżdżałem do pracy, a pod drzwiami zakładu dowiadywałem się, że „roboty dzisiaj nie będzie”. Wtedy trzeba było wsiąść w auto i z powrotem wracać do domu. Nikogo nie interesowało to, że straciłem na paliwie, a z powodu postoju nie zarobiłem ani złotówki.

W strzeleckiej Intersilesii na 351 pracowników, 64 to osoby zatrudnione przez pośrednika. Prezes Wojciech Mazurek zapewnia, że firma musi stara się tak planować produkcję, żeby zatrudniać jak najmniej pracowników tymczasowych.

- Ale gdy zleceń jest więcej lub w awaryjnych sytuacjach musimy korzystać z pracowników tymczasowych - mówi Mazurek.

Znacznie więcej ,,śmieciowych umów” jest firmie PearlStream w Strzelcach Opolskich, która produkuje m.in. obudowy do monitorów i telewizorów. Na 400 zatrudnionych pracowników ok. 200 nie ma stałego etatu.

- Z dnia na dzień usłyszałam, że mam nie przychodzić do pracy - skarży się pani Anita ze Strzelec Opolskich. - Dowiedziałam się później, że jedna z team leaderek doniosła na mnie do szefostwa, bo jej zdaniem za wolno pracowałam.

Zobacz: Praca w małych firmach? Najczęściej po znajomości

Jędrzej Piechowiak, który odpowiadał za powstanie zakładu PearlStream, mówił na spotkaniu biznesowym w Strzelcach Opolskich, że zatrudnianie na umowy cywilno-prawne to „koreański styl zarządzania pracownikami”. Kadra kierownicza sprawdza w ten sposób, który z pracowników ma „najlepsze predyspozycje” do tego, żeby zostać na stałe i dostać etat.

Firma FM Logistic ma obecnie ok. 20 pracowników „wypożyczonych” przez pośrednika. To stosunkowo niewiele, ale gdy rąk do pracy potrzeba więcej liczba ta wzrasta do ponad setki.

Z agencji pracy coraz częściej korzysta także Walcownia Rur Andrzej z Zawadzkiego. Na razie są to tylko pojedyncze osoby. Ale etatowi pracownicy obawiają się, że będzie ich przybywać, bo są tańsi i zgadzają się pracować na gorszych warunkach.

Teoretycznie osoby zatrudnione na umowy-zlecenia mają „luźniejsze” godziny pracy niż etatowcy. Ale w praktyce pracodawcy często wyznaczają im sztywne godziny pracy. To, ile pracowników zatrudnionych jest w zakładzie w oparciu o „śmieciowe umowy”, zależy przede wszystkim od ilości zleceń i rodzaju produkcji. Im bardziej jest ona zautomatyzowana, a pracownicy wykonują proste czynności, tym większa rotacja i gorsze warunki pracy.

Są jednak zakłady, które kategorycznie unikają rozmów na temat tego, na jakich warunkach są zatrudnieni pracownicy. - Nie udostępniamy informacji dotyczących zatrudnienia - poinformowała Beata Rafalo, rzecznik Kronospanu w Strzelcach Opolskich.

Znacznie mniej osób zatrudnionych w oparciu o „śmieciowe umowy” pracuje w powiecie krapkowickim. Wynika to częściowo ze specyfiki tamtejszych zakładów, gdzie taśmowej pracy jest niewiele. Umów-zleceń nie ma ani w Cementowni Górażdże, ani w zakładach koksowniczych Arcelor Mittal w Zdzieszowicach. Na gorszych warunkach zatrudnieni za to pojedynczy pracownicy w firmach podwykonawczych. Tak jest np. w zdzieszowickim ZK-REMie. Przedstawiciele firmy przekonywali nas jednak, że to jedynie 4 osoby na 148 pracowników.

Andrzej Kulpa, były samorządowiec, a obecnie szef Krapkowickiego POM-u, przekonuje, że nie zatrudnia nikogo na umowy cywilno-prawne.

- To byłoby niepoważne ze strony firmy - uważa. - Wolę skompletować stałą, wykwalifikowaną kadrę niż zatrudniać ludzi z przypadku. Poza tym podatek od takich umów jest taki sam jak na etacie, więc nie widzę sensu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska