W przedszkolach w Opolu miejsc nie zabraknie?

Artur  Janowski
Artur Janowski
W tym roku do miejskich przedszkoli przyjęto blisko 3400 maluchów. Do placówek prywatnych chodzi około 600 przedszkolaków.
W tym roku do miejskich przedszkoli przyjęto blisko 3400 maluchów. Do placówek prywatnych chodzi około 600 przedszkolaków. Paweł Stauffer
Do dodatkowego naboru w przedszkolach zgłosiło się mniej rodziców niż spodziewali się urzędnicy. Wiele wskazuje na to, że wszystkie dzieci będą przyjęte.

Listy maluchów, które zgłoszono do naboru, w środę wywieszono w miejskich przedszkolach.

Rodzice rywalizowali o 116 miejsc, a podań wpłynęło 160, czyli znacznie mniej niż zabrakło miejsc w pierwszym etapie rekrutacji, gdy aż 274 rodziców odeszło z kwitkiem.

- Część tych osób wybrało już jednak prywatne przedszkola, do których miasto też dopłaca. Inni zdecydowali się pewnie na zatrudnienie opiekunki, czy pomoc kogoś z rodziny - przyznaje Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Opola.

Obecnie, choć drugi etap naboru formalnie jeszcze trwa, to ratusz spodziewa się, że w tym roku znajdą się jednak miejsca w przedszkolach dla wszystkich chętnych.

Dlaczego?

Od lat z różnych powodów jeszcze przed 1 września zwalnia się co najmniej kilkadziesiąt miejsc, bo podania wycofują sami rodzice. Niektórzy rezygnują z przyczyn finansowych, inni wyjeżdżają do pracy za granicę.

- I dlatego choć teraz nie mamy jeszcze miejsc dla 44 dzieci, to po wakacjach ta sytuacja na pewno się zmieni - ocenia Irena Koszyk.

Przypomnijmy jednak, że kiedy zakończył się pierwszy etap rekrutacji sytuacja była zupełnie inna. Dodatkowy nabór to efekt dwóch decyzji.

Po pierwsze ratusz "zwolnił" miejsca, które rezerwował dla 5-6-latków (te dzieci zgodnie z przepisami trzeba przyjąć do przedszkola, nawet jeśli nie przejdą naboru), po drugie urzędnicy stworzyli trzy dodatkowe oddziały przedszkolne. Początkowo ekstra miejsc miało być jeszcze więcej.

- Owszem, ale ograniczyły nas warunki lokalowe w przedszkolach. Wszędzie tam gdzie to było możliwe od strony technicznej, przyjęliśmy więcej przedszkolaków - tłumaczy naczelnik wydziału oświaty.

Warto też pamiętać, że tegoroczny nabór jest wyjątkowy. Po raz pierwszy odbywa się tylko w samych przedszkolach, poza tym kryteria są jednakowe dla wszystkich, wprowadzono także specjalną punktację i procedurę odwoławczą. Nowe zasady naboru zbiegły się również z tym, że po raz pierwszy spora cześć 6-latków musi pójść do szkoły.

Urzędnicy liczyli więc, że w przedszkolach zwolni się znacznie więcej miejsc niż w ubiegłych latach. Tymczasem ponad 160 maluchów uzyskało odroczenie od szkoły podstawowej, co wcześniej się nie zdarzało.

- Nie przypuszczaliśmy, że to będzie tak duża grupa - przyznaje Beata Kowal, kierownik referatu organizacji i rozwoju oświaty w Urzędzie Miasta Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska