W przyszłym roku na Opolszczyźnie będzie więcej połączeń kolejowych

Redakcja
Dla pasażerów najważniejsze jest, aby z rozkładu nie znikały kolejne połączenia. Urząd marszałkowski i Przewozy Regionalne deklarują, że chcą tej sytuacji uniknąć.
Dla pasażerów najważniejsze jest, aby z rozkładu nie znikały kolejne połączenia. Urząd marszałkowski i Przewozy Regionalne deklarują, że chcą tej sytuacji uniknąć.
Urząd marszałkowski oraz Przewozy Regionalne mają już gotowy projekt przyszłorocznego rozkładu jazdy pociągów. Dojdą w nim dodatkowe połączenia, będziemy jeździć też szybciej. Jest tylko jeden problem - ten co zwykle: pieniądze.

Założenia nowego rozkładu jazdy są już przygotowane. Ma on obowiązywać od 14 grudnia 2013 roku do 12 grudnia 2014 r.

Dla pasażerów podróżujących na linii Opole - Zawadzkie najważniejsze będzie wznowienie tam połączeń kolejowych. Na razie, z powodu przebudowy torów, linię obsługuje autobusowa komunikacja kolejowa.

- W nowym roku wracają pociągi. To dla nas bardzo ważna linia, codziennie korzystało z niej około dwóch tysięcy pasażerów - tłumaczy Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa, który odpowiada za transport kolejowy w regionie.

Ponowne uruchomienie tej linii wiąże się także z wznowieniem ruchu pociągów na trasie Fosowskie - Zawadzkie.

Po zakończeniu przebudowy podróż z Zawadzkiego do Opola skróci się o ok. 20 minut. (przed remontem pociągi potrzebowały na pokonanie tej trasy około godziny.

Co ważne, po tym remoncie wznowione zostaną także połączenia z Częstochowy do Opola. A na to już teraz czekają setki studentów, którzy dojeżdżają do nas na uczelnie.

- Do niedawna podróżowanie pociągiem na linii Opole - Częstochowa wymagało sporo poświęcenia ze strony pasażerów - przyznaje wicemarszałek. - Stukilometrowy odcinek pokonywali w 150 minut. Po remoncie czas podróży skróci się do 70-80 minut - dodaje wicemarszałek. Zastrzega jednak, że tak znaczne przyspieszenie nie nastąpi od razu.

Początkowo pociągi będą potrzebowały około 110 minut, a wynikać będzie to z prac modernizacyjnych na torach w okolicach Lublińca, czyli poza granicami naszego województwa.

Po kolejnych kilku miesiącach czas podróży powinien ulec poprawie.
Nowością w przyszłym rozkładzie jazdy ma być pociąg relacji Gliwice - Wrocław - Gliwice.
W ciągu doby miałyby kursować dwa takie składy. Zarząd województwa i Przewozy zamierzają też zwiększyć liczbę pociągów ( z 4 do 6) na trasie Racibórz - Wrocław.

Na razie nie ma decyzji w sprawie stworzenia bezpośredniego połączenia z Nysy do Wrocławia przez Brzeg. Zainteresowane nim były jeszcze niedawno samorządy województwa opolskiego i dolnośląskiego.

- Z tym, że nasi partnerzy z dolnośląskiego na razie zawiesili ten pomysł. Cały czas trwają jednak rozmowy na ten temat, kolejne w przyszłym tygodniu. Budżet naszego województwa nie stać na samodzielne sfinansowanie tego połączenia, gdyby jednak Dolny Śląski dołożył się do tego przedsięwzięcia - wszystko byłoby jeszcze możliwe - dodaje wicemarszałek Kostuś.

W przyszłym roku pociągi Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych miałyby przejechać ponad trzy miliony kilometrów (w tym roku to około 2,9 mln kilometrów).

Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego zakładu PR, zapewnia, że Przewozy bez problemu mogą to zadanie wykonać - Martwi mnie tylko jedno: nakłady finansowe, jakie województwo chce przeznaczyć na realizację przyszłorocznego rozkładu jazdy. Dziś zarząd regionu deklaruje kwotę 41,5 mln zł, czyli podobną do tej z obecnego roku. Zakładając nawet, że dopłata do pociągokilometra byłaby w przyszłym roku na tym samym poziomie co obecnie, to na zrealizowanie planowanej oferty - większej o ponad 300 tys.

pociągokilometrów - potrzeba ponad 45 mln zł. W każdym razie rozmowy trwają i mam nadzieje, że uda się znaleźć sposób na realizację całej oferty. W przyszłym roku spodziewane są podwyżki cen energii i dostępu do linii kolejowych, a to wprost przełoży się na nasze koszty. Koszty, na które nie mamy wpływu jako przewoźnik.

- Wicemarszałek Kostuś mówi wprost. - Wiemy, że chcemy więcej tzw. pracy przewozowej, a pieniędzy w budżecie na ten cel będzie mniej więcej tyle co w tym roku, czyli około 41,5 mln złotych. Po to są jednak negocjacje z Przewozami, abyśmy sukcesywnie spotkali się gdzieś w połowie drogi, jednocześnie szukając cały czas oszczędności - mówi.

Obie strony deklarują na razie, że nie myślą o cięciach na liniach, ani o podwyżkach cen biletów.

W czerwcu przewidziano kolejną turę negocjacji w tej sprawie.
W tym samym czasie na opolskich liniach kursować będzie kolejny zmodernizowany za 7 mln złotych skład elektryczny. Jego odbiór ma nastąpić w przyszłym tygodniu. To już druga z czterech całkowicie unowocześnianych jednostek, za którą zapłacił urząd marszałkowski. Kolejne dwie dotrą na Opolszczyznę w przyszłym roku.

Potem urząd marszałkowski będzie kupował zupełnie nowe składy elektryczne, komfortowo wyposażone. W Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-20 przewidziano na ten cel 18 milionów euro. Wystarczy to na zakup czterech składów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska