Mieszkańcy sąsiednich posesji boją się, że ich domy może się rozsypać, jeśli ścieżką przy krawędzi skarpy polderu powodziowego nadal jeździć będą ciężarówki wożące gruz i ziemię na na miejsce, gdzie ma powstać siedziba pewnej firmy.
Nasyp oddziela i chroni kilka posesji przy ul. Wiejskiej w Przyworach od powodziowej wody i corocznego rozlewania się wód Odry w polderze. 29 kwietnia przejazd trzech ciężarówki sprawił, że nasyp na całej długości popękał.
- Ta droga nie jest przystosowana do przejazdu ciężkiego transportu - mówi Zygmunt Cichoń, wójt Tarnowa Opolskiego. - Stanowi jednak jedyny dojazd do gruntu, który pewna firma kupiła od Przedsiębiorstwa Mechanizacji Rolnictwa. Na razie ruch został wstrzymany - dodał wójt.
- A my się boimy, że znów zaczną jeździć i stanie się to, czego się obawiamy - mówi Norbert Smolin. - Skarpa się obsunie i domy nam się zapadną.
Więcej jutro w papierowym wydaniu NTO.