W razie potrzeby toi-toi lepszy niż krzak. Opolskie miasta stawiają publiczne toalety

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Fot. tomasz kapica
Opolskie miasta powoli zaczynają stawiać publiczne toalety. Ale mieszkańcy wciąż się skarżą, że często nie ma gdzie iść za potrzebą.

Gminy w ostatnich latach bardzo dużo inwestowały w tzw. przestrzeń publiczną: odnawiały parki, budowały aleje spacerowe, siłownie na wolnym powietrzu, strefy rekreacyjne. Mieszkańcy coraz chętniej spędzają tam czas. Sęk w tym, że z taką samą częstotliwością jak budowano tą infrastrukturę, zamykano publiczne toalety.

- W parku ponad setka ludzi, dzieci się bawią, piękna pogoda w niedzielę. Jedyny problem, że nie ma gdzie iść za potrzebą - mówi Anna Piekarska, mieszkanka Kędzierzyna-Koźla. - Zwracaliśmy uwagę radnym, żeby postawili toalety. Ale jakoś nie uważano, żeby były one bardzo potrzebne, bo przez kilka lat nas nie słuchano.

Dopiero tej wiosny władze miasta zdecydowały się na postawianie pięciu toalet. Na razie są to przenośne toi-toi. Stanęły przy ulicy Zwycięstwa w Blachowni, w strefie sportowo-rekreacyjnej przy ulicy Wieczorka, w Parku Orderu Uśmiechu, przy ulicy Konopnickiej na Starym Mieście oraz przy ulicy Kanonierów na osiedlu Zachód. Gmina zdecydowała się na przenośne toalety ze względu na cenę. Obsługa to koszt 10 tysięcy złotych miesięcznie. Dużo więcej, bo co najmniej kilkaset tysięcy złotych kosztuje postawienie jednej stacjonarnej toalety publicznych i podłączenie jej do sieci. Dlatego na toi-toi zdecydowało się także Opole.

- Staną na wyspie Bolko, Pasiece, Placu Konstytucji, miasteczku ruchu drogowego, odrzańskiej marinie i małym rynku - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta w Opolu.

Stacjonarną publiczną toaletę zamknięto niedawno na Placu Kopernika. Jest jednak niepisana umowa z galerią Solaris, że mieszkańcy mogą tam korzystać z ubikacji. Jedną nową, porządną publiczną toaletę chce stawiać Prudnik.

- Powstanie na terenie przy klasztorku - mówi Franciszek Fejdych, burmistrz Prudnika. - Utrzymujemy takie toalety także w parku, na Orliku iu przy cmentarzu.

Władze opolskich miast tłumaczą, że mieszkańcy mogą także korzystać z ubikacji w lokalach gastronomicznych w centrach miasta. W mniejszych miejscowościach raczej faktycznie nie ma z tym problemu, ale już część opolskich barów i restauracji niechętnie pozwala z nich korzystać osobom nie będącym klientami. Albo pobierają za to opłaty.

ZOBACZ TERAZ
Muppet uczy higieny na wesoło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska