W sierpniu pijemy najwięcej

Iwona Kłopocka
Episkopat Polski apeluje do rodaków o abstynencję w sierpniu - bo to miesiąc z rocznicami i świętami maryjnymi, a do tego trwa Rok Wiary. Niestety, właśnie w tym miesiącu Polacy tradycyjnie piją najwięcej.

Statystyczny dorosły Polak w sierpniu wypija 1,2 litra czystego alkoholu - w wódce, winie i piwie. Prawie tyle samo wlewa w siebie w lipcu. Najmniej alkoholowy w kalendarzu jest kwiecień - 0,8 litra na głowę.

- Te wakacyjne niechlubne rekordy wynikają z tego, że piwo postrzegane jest jako napój chłodzący - mówi Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Zawartość czystego alkoholu jest w nim mniejsza, ale nie zmienia to faktu, że piwo jest alkoholem.

Tymczasem piwo jest właśnie latem najpopularniejszym trunkiem rodaków. Stanowi ono 56 proc. wypijanych w Polsce trunków. Przeciętny Kowalski spożywa go rocznie ponad 94 litry. Dwie dekady temu było to niespełna 39 litrów.

W sierpniu pijemy piwa najwięcej. Czystego alkoholu w nim zawartego wypada wówczas 0,76 litra na głowę pełnoletniego Polaka, a w lipcu - 0,74 l. W kwietniu, kiedy spożycie piwa jest najmniejsze, wypijamy statystycznie 0,42 litra czystego alkoholu w nim zawartego.

Sierpień został przez Kościół ustanowiony miesiącem abstynencji w 1984 roku. Od tego czasu co roku księża wołają z ambony o odstawienie kieliszków.

- Idziemy ramię w ramię w tych apelach - mówi szef PARPA. - Kościół ma ogromny wpływ na kształtowanie zachowań społecznych, a są środowiska, do których tylko on jest w stanie z wiedzą i przestrogą dotrzeć.

Pijemy z roku na rok coraz więcej. W 2011 roku na głowę statystycznego Polaka przypadało 9,25 l czystego spirytusu (w 1993 roku - 6,52).

Choć za kołnierz nie wylewamy, nie jesteśmy jednak rekordzistami. Europejczycy piją średnio 12,5 l czystego spirytusu rocznie, czyli około trzech lampek wina dziennie. Prym wiodą mieszkańcy Mołdawii, którzy spożywają rocznie 18,2 l. Więcej od nas piją Czesi (12,7 l), Niemcy (11,2 l), Słowacy (10,9 l), Francuzi (11,7 l).

Polak pije jednak inaczej niż zachodni Europejczyk.

- I to jest nasz największy problem - mówi Krzysztof Brzózka. - Pijemy w sposób wschodni, niebezpieczny. Jak siadamy do stołu, to wypijamy duże ilości przeważnie mocnych alkoholi. Nasz organizm z trudem sobie z tym radzi.

Polacy za bardzo lubią wódkę. W 2001 roku jej spożycie spadło do 1,7 litra (czystego alkoholu na głowę), ale w 2011 było już prawie dwa razy większe (3,3 l). Zaczęliśmy doceniać wino, ale wciąż zbyt skromnie w porównaniu z Zachodem. Polak wypija rocznie ok. 5 litrów wina. Niemiec i Węgier trzy razy więcej, a Francuz sześć razy więcej.

Pijemy mniej niż wiele innych nacji, ale wciąż mamy problemy, by robić to z głową.
Nietrzeźwi kierowcy powodują rocznie prawie 5 tysięcy wypadków, w których ginie ok. 300 osób. Jest lepiej niż pięć lat temu, gdy wypadków było 6,5 tysiąca, a śmiertelnych ofiar ponad 440, lecz ogromna liczba wciąż wskazuje na nieskuteczność egzekwowania prawa.

- Trzeźwość powinna być badana przy każdej kontroli drogowej - uważa dyrektor Krzysztof Brzózka. Zdaniem szefa PARPA nic tak jednak nie wpłynęłoby na ograniczenie spożycia alkoholu, jak podwyżka cen.

- To najprostszy, najbardziej skuteczny, potwierdzony w wielu miejscach na świecie sposób - podkreśla Krzysztof Brzózka. O to samo - a także całkowity zakaz reklamy alkoholu - apeluje w sierpniowym przesłaniu do wiernych Episkopat Polski.

- Wszystko zależy od polityków - uważa szef PARPA. - Korzyści państwa płynące z akcyzy na alkohol to mit. W ubiegłym roku było to 10,5 mld zł. Tymczasem koszty społeczne, jakie ponosimy, to 40 mld zł.

W Polsce uzależnionych od alkoholu jest 800 tys. osób. W rodzinach alkoholików wychowuje się 1,5 mln dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska