Targi nto - nowe

W służbie dzieciom

Lod
W piątek spotkali się twórcy świetlicy, jej przyjaciele i sponsorzy. Jutro pierwsze zajęcia dla młodzieży.
W piątek spotkali się twórcy świetlicy, jej przyjaciele i sponsorzy. Jutro pierwsze zajęcia dla młodzieży.
Po trzech latach starań otworzono w Opolu świetlicę Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej przy ul. Niedziałkowskiego.

Adam dla innych

Adam dla innych

Adam Domaradzki ma 45 lat, pochodzi z Krzeszowic koło Krakowa. Wychowywał się w domu dziecka. W wieku 13 lat przeszedł operację nowotworu twarzy. Jak sam wspomina, to właśnie operacja i pozostałe po niej szpecące blizny spowodowały, że przestał siebie akceptować. Sięgnął wówczas pierwszy raz po środki odurzające. Zaraz potem był alkohol. Po skończeniu 20. roku życia zaczął brać narkotyki. Leczył się w wielu ośrodkach, ale, jak sam mówi, był bardzo trudnym pacjentem. W styczniu 1995 roku trafił do Manaru w Zbicku. Jako pacjent leczył się tam do października 1996 roku. Potem rozpoczął pracę jako wolontariusz. Wówczas na jednym ze spotkań z Markiem Kotańskim usłyszał jego słowa: "daj siebie innym". - Stały się one moim mottem i inspiracją - mówi dzisiaj.
Prywatnie lubi chodzić po górach. Kocha Tatry. Odkrył je, będąc w Monarze, i od tej pory każdego roku spędza tam kilka dni. Dwa tygodnie temu ożenił się. - Moja żona popiera to, co robię i obiecała mnie wspierać - zapewnia.

Od wtorku rozpoczynają się tam bezpłatne zajęcia dla młodzieży. Świetlicę od początku tworzył Adam Domaradzki, przed kilku laty podopieczny ośrodka Monar, potem jego pracownik. Pomieszczenia na działalność placówki przekazała Chrześcijańska Służba Charytatywna. Remont i urządzenie pokoi przeprowadzono tylko z pieniędzy i darowizn sponsorów. Dzięki ich wsparciu świetlica ma się także utrzymywać. W sumie jej przygotowanie kosztowało około 70 tysięcy złotych.

- Świetlica będzie miejscem, gdzie młodzież ma w sposób interesujący spędzać czas - mówi Domaradzki. - Przeznaczona jest dla każdego młodego człowieka, a nie tylko tych, którzy mają problemy z uzależnieniami. Nie tworzymy tu drugiego Monaru - zapewnia Domaradzki.
Od razu jednak zastrzega, że temat uzależnień i związane z nim problemy będą tam często poruszane. Swoją pomoc obiecali miedzy innymi terapeuci Monaru. - Będziemy organizować im spotkania z młodzieżą, a także z rodzicami. Wielu dorosłych nie wie, w jaki sposób rozpoznać, czy dziecko zaczęło zażywać narkotyki - dodaje.
W najbliższej przyszłości planuje się zorganizowanie w świetlicy zajęć w ramach kółek zainteresowań, studenci wolontariusze będą udzielali korepetycji, a po pozyskaniu dalszych sponsorów świetlica będzie też organizować wycieczki dla swoich podopiecznych.

- Najważniejsze, aby młodzież przyszła do nas i określiła swoje potrzeby. Wówczas zdecydujemy, co w naszej działalności będzie najważniejsze - dodaje Domaradzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska