W poprzednim sezonie wszystkie trzy zespoły rywalizowały w jednej grupie południowo-zachodniej. ASPR Zawadzkie walczyła o awans i była go bardzo blisko. Po zajęciu 2. miejsca za Moto Jelczem Oława w barażach była o krok od zaplecza ekstraklasy. Ostatecznie w dwumeczu okazała się słabsza od MTS-u Chrzanów. OSiR Komprachcice był typowym średniakiem, a Orlik Brzeg zajął ostatnie miejsce w tabeli i formalnie spadł do 3 ligi.
W przerwie letniej doszło do przetasowań. W grupie południowo-wschodniej było wolne miejsce, Orlik zgłosił akces gry w niej i został przyjęty. ASPR Zawadzkie wystąpiła natomiast z wnioskiem o przeniesienie do tej grupy. Jej działacze motywowali to mniejszymi odległościami na mecze wyjazdowe. To na pewno jedna strona medalu, a druga jest taka, że poziom w grupie południowo-wschodniej jest niższy. Dowodem tego były choćby baraże kilka miesięcy temu, gdy ASPR rozbiła wicemistrza nowej dla siebie grupy - Vive II Kielce.
Cele dla zespołów z Zawadzkiego i Brzegu są takie same jak przed rokiem. Dla ASPR-u jest to awans, a dla Orlika utrzymanie. Z drużyny ASPR-u odszedł najlepszy strzelec - Łukasz Płonka (do 1-ligowej Olimpii Piekary), ale innych poważnych ubytków nie ma. Są też i wzmocnienia. Doszedł doświadczony 32-letni rozgrywający Marceli Migała znany z występów w Gwardii Opole, który w przeszłości występował w ekstraklasie. Doszedł też o pięć lat młodszy Łukasz Szlinger, który w przeszłości grał m.in. w MTS-ie Chrzanów. Po kontuzji kolana do zdrowia wraca natomiast ważny punkt drużyny - Lesław Kąpa.
W Brzegu też jest kilka nowych twarzy. Zespół jest więc mocniejszy, co w połączeniu ze słabszym poziomem rywali powinno dać spokojne utrzymanie podopiecznym trenera Roberta Karlikowskiego. Orlik ze względu na remont swojej hali pięć początkowych spotkań rozegra na wyjeździe, a pierwszym rywalem będzie jutro Zagłębie Sosnowiec. W swojej hali brzeżanie pojawią się dopiero 7 listopada, gdy zmierzą się z Wisłą Sandomierz. ASPR z kolei w niedzielne południe zagra w Przeworsku z tamtejszym Orłem, a za tydzień podejmie w Zawadzkiem MKS Biłgoraj.
OSiR Komprachcice, który pozostał w grupie południowo-zachodniej ma już za sobą pierwszy mecz. Przed tygodniem pokonał na wyjeździe zespół Lidera Swarzędz 32-31. W sobotę natomiast o godz. 18.00 we własnej hali przy ul. Szkolnej zmierzy się z mocną ekipą Żagwi Dzierżoniów. Skład w Komprachcicach niewiele się zmienił. Cel też w zasadzie nie.
- Chcemy grać jak najlepiej i zająć miejsce w górnej połowie tabeli - mówi szkoleniowiec OSiR-u Bartłomiej Jasiówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?