Bardzo różnorodna tematyka. Sporo pozycji dla nauczycieli przedmiotów technicznych, atlasy, słowniki z różnych języków - mówi Joachim Szostok, zastępca dyrektora ZSZ.
Nowo nabyty księgozbiór zajął w szkole jedno z pomieszczeń na najniższej kondygnacji, obok szatni.
- Nasza szkolna biblioteka, której zbiory liczą 22 tysiące pozycji, połączona jest z salą multimedialną. Nie było tam miejsca na taką liczbę kolejnych woluminów - wyjaśnia dyrektor Szostok.
Na pomysł odkupienia za przysłowiowy grosz zakładowej biblioteki wpadł dyrektor zespołu szkół. Zapłacił za księgozbiór 1200 złotych brutto razem z 28 regałami, dwoma dębowymi szafami i drabinkami do regałów.
- Jedna książka kosztowała nas około 7-8 groszy - mówi Marian Pudo, dyrektor zawadzkiej ZSZ. - Pomyślałem, że to może się zmarnować. Zostanie przeznaczone na makulaturę, a tam są cenne pozycje techniczne.
Najcenniejsza w zbiorach jest oprawiona w skórę i zdobiona metaloplastyką "Historia rzemiosła w Polsce".
Wyposażenie hutniczej biblioteki zmieściło się w trzech ciężarówkach. Uczniowie ZSZ układali książki na półkach przez dwa tygodnie.
Dyrektor Pudo chce udostępnić nowy księgozbiór mieszkańcom Zawadzkiego i miejscowym szkołom od stycznia nowego roku. Pod warunkiem, że starostwo wyrazi zgodę na dodatkowy etat dla bibliotekarza.
To nie pierwszy spadek ZSZ po hucie. Wcześniej Marian Pudo odkupił od syndyka sprzęt nagłaśniający wart 24 tys. zł (mikrofony, głośniki, stojaki, mikser, wzmacniacz i odtwarzacz DVD) za 1400 zł. - Do tej pory pożyczałem go od huty na imprezy, które organizowała szkoła. Teraz jesteśmy właścicielami tego sprzętu - podkreśla dyrektor Pudo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
