W stanie wojennym został powołany do wojska. Wdowa domaga się rekompensaty

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Archiwum
Mężczyzna, jak przekonuje żona, stracił w wojsku zdrowie, co przyczyniło się do jego przedwczesnej śmierci. Wdowa domaga się 40 tys. zł.

- Zima tamtego roku była wyjątkowo mroźna, a oni w blisko sto osób mieszkali w namiocie ogrzewanym przez jeden mały piecyk - relacjonowała w czwartek przed sądem kobieta. - Na zmianę się przy nim ogrzewali, żeby nie przymarznąć do łóżek. Mąż od tamtej pory miał problemy z nerkami. Myślę, że to było też powodem jego przedwczesnej śmierci.

Franciszek J. na początku lat osiemdziesiątych pracował w Hucie Andrzej w Zawadzkiem. W gorącym społecznie czasie był członkiem NSZZ Solidarność i aktywnym działaczem związku. Działał m.in. na terenie swojego zakładu pracy, gdzie zajmował się drukiem i kolportażem ulotek.

Opozycyjna aktywność Franciszka J. i jemu podobnych była solą w oku komunistyczny władz. W końcu uznały one, że mężczyzna swoją wywrotową działalnością zagraża obowiązującym zasadom państwa socjalistycznego oraz jego bytowi. Działacz został powołany jako rezerwista na trzymiesięczne ćwiczenia wojskowe, które trwały od 5 listopada 1982 roku do 2 lutego 1983 i odbywały się w Gorzowie Wielkopolskim.

Franciszek J. zmarł 10 lat temu. Jego żona uznała, że powołanie do wojska w stanie wojennym było formą represji wobec działacza podziemia solidarnościowego, dlatego wystąpiła z wnioskiem do sądu o wypłacenie zadośćuczynienia i odszkodowania za umieszczenie mężczyzny w wojskowym obozie internowania.

Wdowa powołuje się na ustawę z 1991 roku o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Zgodnie z jej zapisami ci, którzy od 1 listopada 1982 roku do 28 lutego 1983 roku pełnili czynną służbę wojskową, a powołanie do wojska miało związek z ich działalnością niepodległościową, mogą ubiegać się o rekompensatę za poniesione szkody oraz za doznaną krzywdę.

Kobieta wcześniej złożyła już wniosek o zadośćuczynienie i odszkodowanie. W październiku 2008 sąd zasądził jej 300 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 2,9 tys. złotych tytułem odszkodowania za zatrzymania. Nowelizacja ustawy dała jednak możliwość ubiegania się o rekompensatę również za pobyt w wojsku, dlatego wdowa złożyła kolejny wniosek. Domaga się 20 tys. zł odszkodowania, które mają być rekompensatą za brak awansu, premii oraz utratę zarobków przez jej męża oraz 20 tys. zł. zadośćuczynienia za doznane cierpienia, utratę zdrowia, znieważanie i zastraszenie.

Wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Opolu, który musi zdecydować czy kobiecie należą się pieniądze, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. Wyrok ma zapaść we wrześniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska