W Strzelcach Opolskich młodzież sięga po dopalacze

fot. Radosław Dimitrow
fot. Radosław Dimitrow
Za murem strzeleckiego liceum leży mnóstwo opakowań po odurzających środkach.

Problem z dopalaczami, czyli substancjami, które działają podobnie do narkotyków, nasilił się w okolicy od czasu gdy powstał w mieście tego typu sklep.

Stanął on tuż przy Zespole Szkół Ogólnokształcących, w którym uczą się gimnazjaliści i licealiści. Pierwsze skutki? W miejscu gdzie, młodzież dotychczas spotykała się na papierosa, dziś leży pełno opakowań po dopalaczach.

- To pudełko po tabletkach, a tam dalej woreczek po "Uranie" - pokazuje 17-letni Dawid, którego niepokoi to, że koledzy eksperymentują z dopalaczami. - Ten drugi preparat jest sproszkowany i wygląda jak amfetamina. Bierze się go wciągając przez przez nos.

Cena środków odurzających waha się od kilkunastu do 100 złotych.

Jan Wróblewski, dyrektor szkoły przekonuje, że dotychczas nauczyciele nie odnotowali, by któryś z uczniów zażywał dopalacze lub był na lekcjach pod ich wpływem.

- Co nie oznacza, że lokalizacja sklepu jest właściwa - dodaje Wróblewski. - Wystąpiliśmy do gminy z prośbą o zajęcie się problemem. Ten sklep powinien jak najszybciej zniknąć spod szkoły.

Asortyment sklepu zbadała już Państwowa Inspekcja Handlowa w Opolu.

- jakie są wyniki kontroli?
- co o szkodliwości dopalaczy mówią eksperci?
- co zamierzają zrobić w tej sprawie gminni urzędnicy i policja?
Czytaj w czwartek w tygodniku strzelecko-krapkowickim, który jest bezpłatnym dodatkiem do Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska