Agnieszka Karlak-Bartkowska prowadzi własną firmę od 2007 roku. - Pomysł wziął się z zamiłowania i fascynacji fotografią, którą zainteresowałam się podczas studiów - opowiada właścicielka studia fotograficznego ART4YOU.
Zobacz: W opolskim salonie czeszą wielkie gwiazdy
Ponieważ na uczelni technicznej (Politechnika Częstochowska) mało jest miejsca na działania artystyczne, postanowiła urozmaicić sobie czas między matematycznymi obliczeniami i kupiła aparat.
Okazało się wówczas, że jej powołaniem była fotografia, a nie bycie inżynierem wyspecjalizowanym w ochronie środowiska.
Po studiach politechnicznych zdecydowała się podjąć kolejne, tym razem w Warszawskiej Szkole Fotografii i dwa lata temu otworzyła w Zdziechowicach w powiecie oleskim własne studio fotograficzne.
Zobacz: Pierwszy smoothies bar na Opolszczyźnie
Musiała zaopatrzyć się w kosztowny specjalistyczny sprzęt, bez którego ani rusz. Dostała na to dotację unijną.
Najtrudniejszy moment w uruchomieniu biznesu?
- Od samego początku najwięcej problemów sprawiała mi biurokracja i brak komunikacji pomiędzy urzędami - odpowiada. - Ciągle gdzieś coś trzeba załatwiać, a ja przecież musiałam w tym czasie pracować, a nie martwić się o kolejne papierki.
Podkreśla, że do prowadzenia własnego biznesu trzeba mieć dużo samozaparcia, przygotować się na wypełnianie stert dokumentów i pamiętać o terminach ich składania.
- Niektóre opłaty są kosmiczne, np. do ZUS-u wpłacam miesięcznie 850 zł - opowiada.
W ofercie Agnieszka Karlak-Bartkowska ma różne rodzaje fotografii: ślubną, ciążową i rodzinną, portrety dzieci i dorosłych, fotografię reklamową i użytkową oraz wszystko, co klient sobie wymyśli.
Zobacz: Kler to nie tylko solidna marka!
Cennik uzależnia od rodzaju, ilości zdjęć, formatu oraz zaawansowania obróbki graficznej.
W zawód fotografa wpisana jest dyspozycyjność. Bez tego nie da się funkcjonować, a czasami trzeba pojechać na drugi koniec Polski czy za granicę.
Zapewnia, że najważniejsze dla niej są potrzeby klienta. W ich spełnianiu widzi przepis na sukces w tym zawodzie.
- Fotografia jest dość szerokim pojęciem, dlatego trudno mi określić jakieś ramy, w których mogłabym się zamknąć. Wszystko zależy od oczekiwań klienta. Ja stanowię coś w rodzaju katalogu pomysłów, z których może wybrać to, co jest bliskie jego wyobrażeniom - komentuje. - Zdjęcia nie mogą być ludziom obojętne.
Uważa, że trzeba też kochać swoją pracę, wtedy trudno będzie się poddać. - Właśnie taki mam plan na przyszłość: nie poddawać się - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?