W Tesco sprzedaje się żywe karpie, w reklamówkach. Sklep: To specjalne torby

Anna Grudzka
Anna Grudzka
W Tesco przy ul. Ozimskiej sprzedaje się żywe karpie, w reklamówkach, bez wody. - To niehumanitarne - mówią nasi Czytelnicy.

Pani Katarzyna tak opisuje sytuację: - Byłam na zakupach i zobaczyłam karpie stłoczone w małym zbiorniku. Sprzedawca żywe rzucał je na wagę, a one ciągle mu spadały z tej wagi. Potem pakował je do reklamówek bez wody i sprzedawał ludziom. Kiedy zwróciłam mu uwagę zostałam szturchnięta, tak, że telefon wypadł mi z ręki. Potem pojawił się kierownik sklepu, który tłumaczył, że to torby na które mają zgodę z Inspekcji Weterynaryjnej i że ryby spokojnie wytrzymują w nich pół godziny. Wytrzymują? Raczej powoli się duszą... - relacjonuje Czytelniczka.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Tesco. Biuro prasowe przesłało w odpowiedź, w której tłumaczy, że taki sposób sprzedaży ryb jest zgodny z prawem.

- Torby, w których sprzedajemy żywego karpia to specjalne torby z użebrowaniem, dzięki któremu ryba nie dotyka bezpośrednio samej siatki, co umożliwia jej naturalną wymianę gazową przez powierzchnię skóry. Ta torba jest przeznaczona do transportu ryb bez wody, jest rekomendowana przez Głównego Lekarza Weterynarii. Drugą możliwością pozwalającą na zakup żywej ryby jest posiadanie ze sobą odpowiednio dużego pojemnika, który pomieści rybę oraz wodę – czytam w odpowiedzi.

Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii faktycznie jest informacja o tym, że dopuszcza się takie torby do użytku. Sęk w tym – jak mówi Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, który zapoczątkował w Polsce kampanię "Jeszcze żywy KARP" – że te dane są przeterminowane. - W 2016 roku Sąd Najwyższy wydał rozporządzenie, że karp może być sprzedawany tylko w wodzie. To, że ryba przenoszona w ożebrowanej torbie cierpi mniej, nie oznacza, że nie cierpi , a na to zgody nie ma. Główny Lekarz Weterynarii jeszcze się do tego wyroku nie ustosunkował. Wczoraj w tej sprawie zanieśliśmy list do kancelarii premiera – mówi.

Tesco jednak te zarzuty odpiera twierdząc, że punktu widzenia prawa, wspomniane rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego jest wiążące tylko w danej sprawie i nie stanowi powszechnie obowiązującego prawa, bo polskie prawo nie działa na zasadzie precedensu.

Karol Brandys z Komendy Wojewódzkiej Policji dodaje: - Jeśli ktoś uważa, że podczas sprzedaży karpia mogło dojść do złamania prawa powinien poinformować o tym policję - mówi.

JARMARK BOŻONARODZENIOWY 2017 W OPOLU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska