W Turawie szczupaki będą walczyć z sinicami

UG Turawa
Ryby do wody wpuszczały m.in .uczniowie z Ligoty Turawskiej
Ryby do wody wpuszczały m.in .uczniowie z Ligoty Turawskiej UG Turawa
Ryby są częścią tzw. biomanipulacji, która ma doprowadzić do oczyszczenia wód zbiornika za pomocą naturalnego wspomagania. - Drapieżniki wyłapią ryby, które odpowiadają za znikanie z wody organizmów, przeciwdziałajacym rozkwitowi sinic - wyjaśnia Waldemar Kampa, wójt Turawy.

Głównym zadaniem szczupaków jest polowanie m.in. na karpie, płotki i leszcze, czyli ryby, które żywią się zooplanktonem. Ten z kolei zjada fitoplankton, którym są m.in. pokrywające latem taflę jezior sinice.

To nie pierwsze zarybianie jeziora. Wiosną do wody trafiło 18 tys. małych szczupaków i 20 tys. sandacza i okonie.
- Ryby mają być wsparciem dla aeratora - wyjaśnia Danuta Piwowarczyk, inspektor ds. ochrony środowiska w turawskim urzędzie gminy.

Przypomnijmy: w marcu na jezioro średnie wypłynął napowietrzający wodę i wyciągający wspomagające rozwój sinic gazy aerator. Dzięki niemu latem po raz pierwszy woda nie zakwitła, a wyniki badań wody są zadowalające.

- Przez całe lato czynne było tu kąpielisko, a woda zaczęła być przejrzysta - tłumaczy Piwowarczyk.

- Musimy pomagać naturze dojść do równowagi - dodaje prof. Stanisław Podsiadłowski, konstruktor aeratora i konsultant naukowy ds. oczyszczania jezior turawskiego urzędu gminy.

Wędkarze zastrzegają, że zarybianie drapieżnikami nie zaszkodzi.

- Kiedy jest ich za dużo zaczynają jeść siebie, zresztą większości i zostanie wyłapana - tłumaczy Krystian Wolny, szef Koła PZW Szczedrzyk, które opiekuje się jeziorem średnim. Zarybianie drapieżnikami ma być kontynuowane w przyszłym roku.

Tymczasem jezioro duże wciąż czeka na lepsze czasy. Latem naukowcy przedstawili plan jego oczyszczenia. Na dnie chcą oni położyć warstwy biopreperatu, piasku i chemicznego sorbentu, które odizolują zanieczyszczony muł. To on odpowiada za rozwój sinic.

Obliczony na 150-200 mln zł program znajduje się w obecnie na etapie wykonywania studium wykonalności. W przyszłym roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, właściciel zbiornika, chce starać się o pieniądze na jego realizację z funduszy europejskich i rządowych.

Do 2013 roku, w ośmiu miejscowościach gminy powstanie sieć kanalizacyjna. Dzięki niej do jezior przestaną płynąć ścieki z najbliższej okolicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska