W tym opolskim domu w Olszowej mieszkają cztery pokolenia

fot. Paweł Stauffer
Teresa i Joachim Sobota nie zamieniliby tego domu na żaden inny.
Teresa i Joachim Sobota nie zamieniliby tego domu na żaden inny. fot. Paweł Stauffer
Gościliśmy u państwa Teresy i Joachima Sobota w Olszowej. Gospodarze przez 2, 5 roku remontowali dom dziadków zbudowany 90 lat temu.

Zaproście nas

Zaproście nas

Chcemy pokazywać tradycyjne domy Opolan. Jeśli stawiasz nowy budynek, albo mieszkasz w starym po dziadkach, lecz pięknie odremontowanym zgodnie ze śląskimi tradycjami, albo dopiero zaczynasz remont i chcesz zachować opolski styl - zaproś naszego dziennikarza i fotoreportera. Wspólnie możemy promować ideę opolskiego domu i przekonywać innych, że to jest nasze wspólne dobro, które należy chronić z szacunku dla przodków i z pożytkiem dla potomnych.

Jeszcze pięć lat to był typowy parterowy jamnik z częścią mieszkalną, a za ścianą z oborą dla zwierząt i poddaszem, w którym trzymano siano. Ten dom w Olszowej w 1920 roku wybudował dziadek pani Teresy (cenną rodzinną pamiątką jest projekt domu wykonany na płótnie).

Dom stoi szczytem do ulicy, ma dwuspadowy dach (dachówka od początku była szara, nie czerwona). Choć w tych czasach często budowano domy z dachem w obrysie domu, ten od początku miał dach wypuszczony.

Kiedy rodzina sprzedała część gruntów przy autostradzie zyskała możliwości finansowe do rozbudowy rodzinnej siedziby. - Zależało nam z jednej strony na utrzymaniu stylu i charakteru starego domu, ale z drugiej chcieliśmy go przystosować do potrzeb rozrastającej się rodziny - mówi pani Teresa.

Dom został podniesiony o jedną kondygnację.Część gospodarską zamieniono na mieszkalną. Wejście do niej ozdobiono półlaubą. Tam, gdzie teraz jest obszerny przedpokój, prowadzący do mieszkania jednej z córek, całkiem niedawno było obora na pięć krów.

A tam, gdzie obecnie rodzina spotyka się przy dużym kuchennym stole, kiedyś było stanowisko dla konia. Chlewik zamieniono na warsztaty obu zięciów. Obszerna siedziba ma 23 okna (tyle samo pomieszczeń), gdzie pod jednym dachem mieszkają rodzice pani Teresy, ona z mężem Joachimem i jej zamężne córki (każda ma trzy pokoje, kuchnię i łazienkę). Niebawem pod dachem Sobotów pojawią się wnuki - czwarte pokolenie.

- Rodzina śląska zawsze była wielopokoleniowa i bardzo nam zależało, by mieszkać razem - mówią gospodarze. Wypielęgnowaną posesję otacza drewniany płot. Zachował się też słupek z dawnego ogrodzenia z wykutą datą - 1897. Tradycja ma tu ogromne znaczenie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska