W tym więzieniu
BRAMA
Bramowy to pierwsza osoba napotykana po tamtej stronie muru. Przy wejściu kontroluje nawet sedziów, poslów i zakonnice. Do wiezienia nie mozna wejśc z komórką, a nawet drugim śniadaniem. Kiedyś straznik przydybal adwokata, który przemycal telefon dla aresztanta, zaś dziennikarka telewizyjna chciala wnieśc alkohol, by zdobyc przychylnośc osadzonych. Z kolei czlonek katolickiego Bractwa Wieziennego zostal zatrzymany na próbie wejścia z pilką do drewna. Zdarzalo sie, ze kobiety wnosily dla wieLniów drozdze do pedzenia bimbru, chowając je w podpaskach. Kiedyś bramowy chcial sprawdzic, czy kobieta, która przyszla odwiedzic meza, nie wnosi czegoś pod kurtką. Gdy nie wierzyl jej na slowo, ze nie ma nic pod spodem - rozchylila ubranie, pokazując nagie piersi.