Gmina wybudowała dla gabinetu nową siedzibę w sąsiedztwie Gminnego Ośrodka Zdrowia. Wcześniej mieścił się kątem w ośrodku kultury, gdzie dwoje rehabilitantów przyjmowało pacjentów na 30 metrach kwadratowych: bez szatni, poczekalni, biura, osobnych toalet i łazienek
- Ta inwestycja to było dla gabinetu "być albo nie być" - mówi wójt Bernard Kubata. - Poprzednie lokum nie spełniało norm sanepidowskich i groziło mu zamknięcie.
Budowa trwała pięć miesięcy i kosztowała gminę 525 tys. zł. O wyposażenie zadbał Caritas Diecezji Opolskiej. Przybyły nowe meble oraz sprzęt: aparat do drenażu limfatycznego wykorzystywany do schorzeń układu krążenia oraz multitronic do elektroterapii. W sumie zakupy sięgają 50 tys. zł. i to nie koniec.
Przybędzie jeszcze aparat do krioterapii i w dalszej przyszłości - lampa bioptron.
- Najważniejsze, że jest więcej miejsca - chwali Jerzy Kopacz, rehabilitant. - Przedtem byliśmy w stanie przyjąć w ciągu godziny tylko dwóch pacjentów, teraz - pięciu, a nawet więcej i to bez zwiększania obsady. Skróci się czas oczekiwania na zabiegi no i intymność będzie większa.
Do budynku przeprowadził się również (z Urzędu Gminy) Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Tam też problemem była ciasnota i brak intymności.
W jednym małym pokoiku pracowały cztery osoby. Teraz mają trzy pomieszczenia.
Więcej jutro w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?