Na szczęście wszystkie były bardzo miłe. Najpierw zaproszono nas na dwa obiady o tej samej porze. Każde z nas pojechało osobno: Agata - do wójta Walców Piotra Miczki, Mariusz - do sołtyski Ściborowic Małgorzaty Kiełbasy. Potem spotkaliśmy się w Wesołej u pani Marii Knury i było to naprawdę wesołe zakończenie tygodnia.
- Nazwa naszego przysiółka wzięła się od tego, że na skraju lasu drwale wybudowali dla siebie karczmę - pani Anna zabawiała nas opowieścią. - Spotykali się tam po pracy i było im bardzo wesoło. Do dziś nic się u nas nie zmieniło. Zgadzamy się ze sobą i pomagamy sobie wzajemnie jak tylko możemy. Mamy we wsi dużo pracy, więc współpraca będzie potrzebna.
My obiecaliśmy, że będziemy trzymać kciuki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?