W jednym szeregu policjant, panna młoda, ksiądz, strażacy, zakonnik, para staruszków i czego jeszcze dusza zapragnie. Z muzyką i śpiewem wszyscy chodzą od domu tańcząc z gospodyniami a z gospodarzami piją tradycyjnego "sznapsa".
Jak co roku winowanie, ale też i mieszkańcy większości śląskich wiosek, ruszyli na tradycyjne "Wodzenie niedźwiedzia".
- Z niedźwiedziem jeszcze nigdy nie tańczyłam - śmiała się Barbara Zielińska, mieszkanka Winowa od roku, do której "niedźwiedziowi zabawiacze" zawitali dziś rano. Od pani przebierańcy Barbary dostali pieniądze, od innych mieszkańców także jajka, kiełbasę, wino ale też i coś mocniejszego.
Wodzenie niedźwiedzia ma za zadanie wypędzić zło w domostw zło i przez zabawę z nim wprowadzić wesoły nastrój. W Winowie - choć w wielu domach przed korowodem nie otwarły się drzwi - mieszkańcy witali orszak już przy bramach.
- Zebrane pieniądze pójdą na potrzeby wsi, z jajek zrobimy wielką jajecznicę, reszta jedzenia znajdzie się na dzisiejszej zabawie, która co roku kończy wodzenie - tłumaczy Jan Damboń, który był w tym roku winowską panną młodą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?