Miejscem tradycyjnego śmigusa-dyngusa był plac targowy, który znajduje się w sąsiedztwie remizy OSP w Wołczynie. Oprócz gospodarzy wzięły w nim udział jednostki OSP z Wąsic, Byczyny i Komorzna (ta ostatnia po raz pierwszy). W sumie w akcji było kilkudziesięciu strażaków.
- Lany poniedziałek organizujemy po raz drugi. W ubiegłym roku bardzo się spodobał mieszkańcom i w tym dopytywali, czy też się odbędzie. Nie mogliśmy ich zawieść, organizujemy to dla nich - mówi Tomasz Chwiła, naczelnik OSP w Wołczynie. - Chodzi nie tylko o dobrą zabawę oraz integrację między druhami, ale przede wszystkim o podtrzymywanie tradycji. Wiadomo, że dziś wiele ze zwyczajów zanika. My chcemy je kultywować i przekazywać kolejnym pokoleniom.
Lanie było ostre. W sumie popłynęło około 30 tysięcy litrów wody - na miejsce przyjechały same ciężkie auta wyposażone w hektolitry wody. W natarciu były strażackie węże, armatki wodne, wiadra, pistolety wodne. Były też pogonie i kąpiele w strażackim basenie. Tego dnia nikt wody nie unikał.
Pogoda też dopisała. W trakcie strażackiego lanego poniedziałku w Wołczynie świeciło słońce, a temperatura na termometrach wynosiła aż 15 stopni Celsjusza.
- Kiedy planowaliśmy naszą akcję, aura była bardzo niepewna. Dziś wreszcie jest prawdziwa wiosna, z czego bardzo się cieszymy - dodaje Tomasz Chwiła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?