Targi nto - nowe

W wypadku w Austrii zginął Adam Kujawa

www.oeamtc.at
Do wypadku autobusu z opolskimi turystami doszło w sobotę rano na autostradzie w Austrii.
Do wypadku autobusu z opolskimi turystami doszło w sobotę rano na autostradzie w Austrii. www.oeamtc.at
41-letni pracownik pionu remontowego Elektrowni Opole jest śmiertelną ofiarą tragicznego wypadku autobusu w sobotę na autostradzie w Austrii.

W szpitalach w Linz i Wels, w pobliżu którego doszło do tragedii, hospitalizowanych jest jeszcze dziewięć osób. Z jedną z poszkodowanych został też ojciec, który w zdarzeniu nie ucierpiał.

Pozostali uczestnicy wyjazdu mają zdecydować: kontynuować wycieczkę do Włoch autokarem podstawionym przez przewoźnika, firmę FunClub z Poznania lub wrócić do kraju w niedzielę.

- Cztery-pięć osób, jeśli ich bagaż i sprzęt nie został uszkodzony, chce jechać do Włoch - informuje Marcin Jakubowski, dyżurny konsul RP, który dojechał do Opolan krótko po wypadku. - Część osób chce wracać do kraju, a jeszcze inni obawiają się tak szybko po tragicznym zdarzeniu wsiadać do autokaru. Noc spędzą w hotelach.

W sobotę wieczorem o godz. 19.00 z Elektrowni Opole wyjechał do Austrii bus, którym do poszkodowanych w wypadku bliskich udali się członkowie rodzin.

- Wraz z nimi pojechał też zakładowy psycholog, który ma udzielać wsparcia poszkodowanym i ich bliskim - mówi Henryk Czech, rzecznik elektrowni.
Przypomnijmy.

Do wypadku autobusu z opolskimi turystami doszło w sobotę rano na autostradzie w Austrii.
(fot. www.oeamtc.at)

Do wypadku doszło w sobotę (29 marca) o 5.25 na autostradzie A1 w Austrii między miastami Haid i Sattledt. Autokar zjechał z jezdni, przebił barierki ochronne i stoczył się z nasypu. Prawdopodobnie kierowca zasnął nad kierownicą.

Na wycieczkę do Włoch organizowaną przez biuro podróży "Opolanin" pojechały trzy autokary i 130 osób. To pracownicy Elektrowni Opole i ich rodziny. Autokarem, który miał wypadek, jechały 53 osoby.

Autokar, który miał wypadek został wynajęty w Poznaniu w firmie FunClub. Był to nowy pojazd. Dwa tygodnie temu był kontrolowany przez Inspekcję Transportu Drogowego. Tuż przed wyjazdem do Austrii przeszedł też przegląd u producenta.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska