- Droga zniknęła pod hałdą błota wydobytego z rowu melioracyjnego - mówi Marian Witek, właściciel łąki i pól uprawnych w rejonie Zawady. - Pas gruntu przyległego do tego rowu jest moją własnością. Nikt mnie nie pytał, czy można wybrany szlam i ziemię zrzucić w tym miejscu.
W sierpniu na zlecenie gminnej spółki wodnej firma z Kotorza Małego pogłębiła rów melioracyjny i oczyściła go ze szlamu zalegającego na dnie. - Przy okazji wycięte zostały porastające rów krzewy i samosiejki drzew - mówi Marian Witek.
- To dobrze, bo rów oczyścić trzeba było, ale urobek powinien być wywieziony, a nie pozostawiony wzdłuż rowu.
Ekipa remontowa zasypała m.in. część łąki pana Mariana. - Nikt mnie nie powiadomił o tym, że takie prace będą prowadzone - mówi rolnik. - Ponoć firma nie potrafiła mnie znaleźć, a przecież pola są na terenie gminy Turawa, gdzie płacę podatki.
Po jego interwencji wykonawca uprzątnął urobek, lecz nic nie zrobił, by oczyścić dojazd z łąki na pole. Teraz nawet traktorem się tędy nie przejedzie.
Tymczasem spółka wodna przestała istnieć. - Jej działalność jest zawieszona
- mówi wójt Waldemar Kampa. - Ale skoro jest problem, to postaram się pomóc rolnikowi - deklaruje wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?