Polska para, klasyfikowana obecnie na 24. miejscu w światowym rankingu, musi regularnie punktować, gdyż przed nią duża szansa na uzyskanie olimpijskiej kwalifikacji. Kolejny krok Wacha z Cwaliną zrobili w Pradze, gdzie w decydującym spotkaniu zrewanżowali się indyjskiemu deblowi Manu Attri - Sumeeth Reddy Buss za niedawną i na dodatek wysoką porażkę w finale międzynarodowych mistrzostw Belgii.
Tym razem spotkanie było bardzo wyrównane i emocjonujące, a rywale choć tracili nawet cztery punkty, to pierwszego seta wygrali 21:19. W drugim biało-czerwoni nie byli w stanie wypracować zaliczki do stanu 20:20, ale dwie decydujące lotki padły ich łupem. Wątpliwości nie było już w decydującej odsłonie, która rozpoczęła się od ich prowadzenia 4:0 i przewagę systematycznie powiększali. W efekcie Wacha z Cwaliną obronili tytuł międzynarodowych mistrzów Czech zdobyty rok temu, kiedy w finale pokonali Wojciecha Szkudlarczyka i Łukasza Morenia.
- W tej części sezonu na ogół łapiemy naszą najwyższą formę, więc teraz oczekujemy większej liczby zwycięstw, które przybliżą nas do igrzysk w Brazylii - stwierdzili nasi badmintoniści. - Ponadto cieszy, że obroniliśmy jeden z tytułów, po jakie sięgaliśmy w przeszłości.
Zwycięstwo z groźnymi Hindusami, którzy w Pradze byli rozstawieni z numerem jeden, było drugim polskiego debla w trzeciej bezpośredniej konfrontacji. Równie cenne było zwycięstwo w półfinale z Francuzami Baptiste Careme - Ronan Labar, których nasi pokonali po trzech setach: 21:14, 16:21 i 21:9.
W II rundzie, od której zaczynali turniej, Wacha i Cwalina pewnie pokonali Niemców, aby w kolejnej w decydującym trzecim secie pokonać do 11 kwalifikantów z Francji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?